[ Pobierz całość w formacie PDF ]

mo liwości uzyskania rozstrzygnięć przy pomocy formuły równości. Faszyzm i narodowy socjalizm
miały świadomość, e najsilniejsza grupa, która skupi najwięcej zwolenników nowego, hierarchicznego
ładu społecznego i niedwuznacznie obieca przywileje tym klasom, do których się odwoła, ma du ą
szansę poparcia ze strony wszystkich tych, którzy doznali rozczarowania, jako e obiecano im równość,
a okazało się, e jedynie działali na rzecz interesów jednej z klas. Odniosły one sukces, przede
wszystkim dlatego, e przedstawili teorię czy te światopogląd, który wydawał się uzasadniać
przywileje, jakie przyrzekli swym zwolennikom. IX. Bezpieczestwo i wolność @MOTTO = Całe
społeczestwo będzie jednym biurem i jedną fabryką z równą normą pracy i płacy. @MOTTO =
Włodzimierz Lenin, 1917 @MOTTO = W kraju, gdzie jedynym pracodawcą jest pastwo,
opozycja oznacza powolną śmierć głodową. Starą zasadę: kto nie pracuje ten nie je, zastąpiono nową:
kto nie jest posłuszny, ten nie je. @MOTTO = Lew Trocki, 1937 Podobnie jak pozorna
wolność gospodarcza, bezpieczestwo ekonomiczne, daleko słuszniej przedstawiane jest
często jako nieodzowny warunek rzeczywistej wolności. Jest to w pewnym sensie zarazem prawdziwe
i wa ne. Trudno o niezale ność myśli czy siłę charakteru u ludzi, którzy nie są pewni, czy poradzą sobie
o własnych siłach. Jednak e samo pojęcie bezpieczestwa ekonomicznego jest równie mgliste i
wieloznaczne, jak większość pojęć z tej dziedziny, a wynikająca stąd powszechna aprobata dla
postulatu bezpieczestwa mo e stać się niebezpieczna dla wolności. Istotnie bowiem, jeśli
bezpieczestwo pojmuje się w sposób nazbyt zabsolutyzowany, wówczas powszechne wysiłki na jego
rzecz, dalekie od zwiększania szans wolności, stają się dla niej największym zagro eniem. Dobrze
będzie zacząć od przedstawienia ró nicy pomiędzy dwoma rodzajami bezpieczestwa: ograniczonym,
które mo e być osiągnięte przez wszystkich i nie ma charakteru przywileju, ale jest uprawnionym
przedmiotem pragnie a pełnym bezpieczestwem, które w wolnym społeczestwie nie mo e być
uzyskane przez wszystkich i nie powinno być przywilejem, poza tak nielicznymi przypadkami jak np.
sędziowie, których całkowita niezale ność posiada zasadnicze znaczenie. Z tych dwóch rodzajów
bezpieczestwa pierwsze chroni przed skrajnym niedostatkiem materialnym i zapewnia wszystkim
minimalne środki utrzymania. Drugie natomiast zapewnia określony standard yciowy bądz pozycję,
które jakaś osoba lub grupa zajmuje względem pozostałych. Mo na wyrazić to prościej, mówiąc i jest
to z jednej strony, bezpieczestwo związane z zagwarantowaniem minimalnego wynagrodzenia, z
drugiej, bezpieczestwo związane z gwarancją uzyskania dochodu uznanego za odpowiedni dla danej
osoby. Zobaczymy, i powy sze rozró nienie pokrywa się z grubsza z rozró nieniem na bezpieczestwo,
które mo na zapewnić wszystkim poza systemem rynkowym i jako jego uzupełnienie oraz na
bezpieczestwo dostępne tylko dla niektórych i to wyłącznie dzięki kontroli lub likwidacji rynku. Nie
ma adnego powodu, by w społeczestwie o takim ogólnym poziomie zamo ności jak nasze, nie mo na
było zagwarantować pierwszego rodzaju bezpieczestwa bez nara ania na szwank ogólnej wolności.
Dokładne określenie standardu ycia, który nale y zapewnić w ten sposób, nie jest rzeczą łatwą.
Pojawia się w szczególności wa na kwestia, czy ci, którzy yją na koszt społeczestwa winni bez adnych
ogranicze korzystać z wszystkich swobód, będących udziałem pozostałych jego członków.
równie powa ne problemy w stosunkach międzynarodowych, gdy sam fakt posiadania obywatelstwa
jakiegoś kraju pociąga za sobą prawo do wy szego ni gdzieindziej standardu yciowego i nie nale y ich
zbyt pochopnie pomijać.> Nieostro ne potraktowanie tych kwestii mogłoby łatwo zrodzić powa ne,
jeśli nie wręcz niebezpieczne, problemy polityczne. Nie ulega jednak wątpliwości, e pewne minimum
w zakresie po ywienia, mieszkania i ubrania, wystarczające dla zachowania zdrowia i zdolności do
pracy, mo na zapewnić ka demu. W rzeczywistości znaczna część ludności Anglii dawno ju osiągnęła
ten rodzaj bezpieczestwa. Nie istnieje tak e aden powód, dla którego pastwo nie miałoby pomagać
jednostkom w radzeniu sobie z pospolitymi przypadkami losowymi przed którymi, z przyczyny niemo
ności ich przewidywania, tylko nieliczni mogą się odpowiednio zabezpieczyć. Tam, gdzie, jak w
przypadku choroby czy nieszczęśliwego wypadku, ani chęć ich uniknięcia, ani wysiłki zmierzające do
przezwycię enia ich skutków nie są z reguły osłabiane przez pewność otrzymania pomocy, mówiąc
krótko, tam gdzie stykamy się z ryzykiem, przed którym mo na się zabezpieczyć, tam wspieranie przez
pastwo organizacji szerokiego systemu ubezpiecze społecznych zyskuje mocne podstawy. Ci, którzy
pragną zachować system konkurencji i ci, którzy pragną go zastąpić czymś innym, nie zgodziliby się
jednak e między sobą, co do wielu szczegółów takich programów. Mo liwe jest te wprowadzenie pod
nazwą ubezpiecze społecznych, środków prowadzących do ograniczenia, w mniejszym lub większym
stopniu, efektywności konkurencji. Zasadniczo nie ma jednak nieuchronnej sprzeczności między
pastwem zapewniającym w ten sposób większe bezpieczestwo a wolnością jednostki. Do tej samej
kategorii nale y tak e zwiększenie bezpieczestwa poprzez udzielanie pomocy pastwowej ofiarom
takich dopustów bo ych, jak trzęsienia ziemi i powodzie. Działania takie nale y
niewątpliwie podjąć w przypadkach, gdy działanie o charakterze publicznym mo e złagodzić skutki
nieszczęść, przed którymi jednostka nie jest w stanie się uchronić, ani przygotować na ich
konsekwencje. Zostaje jeszcze najwa niejszy problem zwalczania ogólnych waha działalności
gospodarczej i powracających fal wielkiego bezrobocia, które im towarzyszą. Jest to oczywiście jeden
z najpowa niejszych i najdotkliwszych problemów naszych czasów. Ale chocia jego rozwiązanie będzie
wymagało więcej planowania we właściwym tego słowa znaczeniu, nie znaczy to, a przynajmniej nie
musi oznaczać, i ma to być ów szczególny rodzaj planowania, które, zdaniem jego rzeczników, ma
zastąpić rynek. Wielu ekonomistów ma nadzieję, e ostateczne remedium mo na znalezć w dziedzinie
polityki monetarnej, co nie pociągałoby za sobą niczego sprzecznego z dziewiętnastowiecznym
liberalizmem. Co prawda inni są zdania, e rzeczywistego sukcesu mo na oczekiwać jedynie poprzez [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • grabaz.htw.pl