[ Pobierz całość w formacie PDF ]
zamek gwałtownie zdobywać. Atoli mieszkańcy zamku mężnie ich
odparli i zmusili do odejścia z powrotem, bez nadziei zdobycia
Raciąża. Jednakże po niewielu dniach wspomniany Ulryk ze swymi
wspólnikami podszedł pod Gniewków i tam zaczął zdobywać zamek.
Chociaż bronił go mężnie Gerward ze Słomowa ze swymi ludzmi, gdy
mieszczanie gniewkowscy dali pomoc Ulrykowi, zamek został
podpalony i Gerward z dwudziestoma pięcioma towarzyszami,
pomiędzy którymi byli brat jego i dwaj synowie, z końmi, z orężem i
innymi rzeczami, które przy sobie miał w zamku, oddał się Ulrykowi
w niewolę. Ten Gerward, razem z synami i innymi
współtowarzyszami, przez wspomnianego Sędziwoja był od księcia
Białego za wielkie pieniądze wykupiony, Następnie Ulryk z polecenia
swych braci Dobrogosta i Arnolda z tryumfem wrócił do domu89.
17 O bitwie pomiędzy księciem Białym a ludzmi królewskimi.
Tegoż czasu, gdy pan Jaśko Kmita90, rycerz dzielny i wszelakiej cnoty
pełen, starosta sieradzki, przybył pod Inowrocław na pomoc panu
Sędziwojowi, wóz zaś z jego skarbem szedł za nim, ludzie księcia
Białego ten skarb razem ze strażą w drodze przejęli i księciu,
znajdującemu się po tej stronie Wisły w Gniewkowie, dostawili.
Nazajutrz książę, zebrawszy swoich ludzi i kmieci z ziemi
gniewkowskiej, podążył pod Inowrocław, w nadziei opanowania tego
miasta. Lecz wspomniany pan Jaśko Kmita razem z rycerzem
Bartoszem z Wezenborga91, starostą brzeskim, spotkał go koło
Gniewkowa. Wszczęła się między nimi bitwa i ludzie księcia
raptownie uciekać zaczęli, sam zaś książę Biały przez różne bezdroża
spiesznie do Nieszawy popędził i porzuciwszy konie, wsiadł
samoczwart na sta-
88
Zbylut syn Zwiętosława z Wąsoszy h. Pałuki, bp włocławski (1364-1383).
89
Bracia Ulryk, Dobrogost i Arnold von Osten, panowie na Drezdenku, wspierali ks.
Władysława Białego.
90
Jan (Jasiek) Kmita z Wiśnicza h. Zreniawa, starosta sieradzki (1367-1371), ruski (l369-
1371), ponownie sieradzki (1372-1375), krakowski, zginął w roku 1376 (zob. rozdz. 32).
91
Bartosz z Wezenborga, pisał się także z Odolanowa, syn Pielgrzyma z Chotla, starosta
brzesko-kujawski 1374-1377, wojewoda poznański od 1387, zm. przed 23 I 1395.
tek i na drugą stronę Wisły się przeprawił, z wielką stratą swoich
ludzi, którzy ścigani aż do okrętów toruńskich, w części zostali
pozabijani, w części zaś wzięci do niewoli.
Nie zważając jednak na to, książę Biały nie zaniechał napadów na
Kujawy: spalił przedmieścia Inowrocławia i zewnętrzne bramy tego
miasta, jak również wiele wsi na Kujawach, wielką moc łupu i jeńców
do Złotorii uprowadzając. Dla obrony przed nim pan Sędziwój
obwarował wieżę Jarosława w Służę wie i w niej, jak i w innych
miejscach zbrojną załogę osadził, która się nieustannie ścierała z
ludzmi księcia Białego. Trzymał zaś wspomniany książę zamek
Złotorię od tego czasu aż do Zielonych Zwiąt92, wielkie pożary po
nocach, spustoszenia i uprowadzenia do niewoli zarówno w
Wielkopolsce jak i na Kujawach przez swoich ludzi czyniąc.
Nareszcie roku Pańskiego 1376 dzielni rycerze Sędziwój z Szubina i
Bartosz z Wezenborga, oraz Bartosz z Sokołowa93, starosta kujawski,
z Wielkopolanami i Kujawianami, zamek ten obiegli. Gdy im na
pomoc przyszedł Kazimierz, książę szczeciński i dobrzyński, zaczęto
zamek zdobywać przy pomocy machin i innych narzędzi
oblężniczych. Książę Biały miał z sobą w zamku dużo ludzi, więc się
przed nieprzyjaciółmi skutecznie bronił, napadając na nich także z
okrętów na rzece Wiśle. Pomiędzy jego ludzmi byli w zamku dwaj -
jeden, imieniem Hanko, młynarz brzeski, bardzo biegły w sztuce
budowania, i drugi, który zdradą zamek Złotorię wziął i księciu oddał.
Z tych, pierwszy już raz był przez księcia wzięty do niewoli, kiedy ten
poprzednio zdobywał zamki księstwa gniewkowskiego, lecz został
uwolniony na obietnicę dobrej wiary. Teraz zaś książę pan listownie
polecił mu, aby stosownie do obietnicy wrócił do niewoli. Gdy Hanko
[ Pobierz całość w formacie PDF ]