[ Pobierz całość w formacie PDF ]
sprzeciwić się partnerowi;
starać się o nową pracę;
pokłócić się z rodzicami czy teściami;
poprowadzić inny samochód niż zwykle;
zanurzyć głowę pod wodą;
kąpać się w czasie sztormu;
poprosić o podwyżkę;
podjąć się nowego zadania;
pracować przy komputerze;
dotknąć zwierzęcia ( kota, świnki morskiej, szczura, pająka );
obserwować burzę, stojąc przy oknie;
załatwić coś w urzędzie albo sądzie;
porozmawiać z nauczycielem własnych dzieci.
Niby lęki hamują aktywność
Niektóre kobiety chcą się uwolnić od niby lęków. Inne nimi kokietują. Nie są porażone
strachem, strach nie odejmuje im mowy, ale lubią nim usprawiedliwiać, także przed sobą,
własną bierność. Kiedy kobieta mówi: Ja się boję , często znaczy to coś innego: Nie
wiem, co się stanie, jeżeli uprę się przy swoim, nie ustąpię partnerowi, zajmę
jednoznaczne stanowisko w rozmowie z szefem, przywołam do porządku dziecko, raz
wreszcie odmówię przyjaciółce, znajomych potraktuję z rezerwą, będę lepsza od kolegów,
sprzedawcy powiem, co myślę, a kelnerowi każę odnieść do kuchni niejadalną potrawę .
Właśnie powinna powiedzieć: Nie mam odwagi. Boję się, że się zbłaznię, spowoduję
więcej szkody niż pożytku. Nie chcę pózniej pluć sobie w brodę .
Przypomnij sobie trzy, cztery sytuacje, kiedy czegoś nie zrobiłaś albo podeszłaś do czegoś
zbyt ostrożnie, ponieważ bałaś się , że się nie uda, że zaszkodzisz sobie lub komuś
innemu.
Jeśli jesteś gotowa rozstać się z wizerunkiem siebie jako osoby bojazliwej, pomyśl,
jakie korzyści przynosił ci twój niby lęk.
Przed czym cię chronił?
Czy chciałaś tej ochrony? Jeśli tak, to co jeszcze mogłoby ci dać poczucie
bezpieczeństwa?
Jakiego ryzyka nie musiałaś podjąć?
Pomyśl raczej, co mogłaś zyskać, ryzykując. Zadaj sobie pytanie, jak zminimalizować
ryzyko.
Czy lęk miał usprawiedliwić twoją bierność?
Wyobraz sobie, ile mogłoby się wydarzyć, gdybyś jednak przełamała bierność!
Czy przełamanie niby lęku naraziłoby cię na jakieś kłopoty?
Nie ma nic za darmo. Z tym musisz się pogodzić.
Nie wiedziałaś, co by się mogło stać?
Naucz się przewidywać skutki wszystkiego, co robisz.
Czy naraziłabyś się na rzeczywiste niebezpieczeństwo?
Rzeczywistych niebezpieczeństw nie wolno lekceważyć. Zastanów się, jak się na nie
przygotować.
Czy dzięki niby lękowi uniknęłaś zajęcia stanowiska w jakiejś sprawie?
Zdecyduj: Chcesz wyrażać swoje zdanie czy nie.
Typowy niby lęk, wyśmiewany przez niezliczonych satyryków, to strach przed myszami
albo pająkami. Do tej samej kategorii należy lęk przed przebywaniem w pustym
mieszkaniu czy wyprawą do restauracji w pojedynkę. Inne przykłady: lęk przed
prowadzeniem samochodu, przed zwróceniem uwagi kelnerowi, żeby nie podawał
zimnego jedzenia, lęk przed samotnym wyjazdem na urlop.
Prawie każdy odczuwa czasami obawy niemające żadnego uzasadnienia w
rzeczywistości. Na pewno i tobie zdarzało się je przeżywać. Niektóre z nas bronią się
jednak przed zmianą tej postawy. Wewnętrzny opór nie pozwala nam działać odważniej.
Kobiety muszą bardziej serio traktować to, co czują.
Wyraznie odróżniać prawdziwe lęki od zahamowań, które
można i trzeba przezwyciężyć.
Przełamywanie blokad
Blokady można przezwyciężyć, ale trzeba to robić powoli, cierpliwie i z wiarą w
powodzenie. Pociesz się, nawet ludzie, którzy wykazali się odwagą w jednej dziedzinie,
walczą z niby lękami w innej. Zwyciężczyni zawodów hippicznych może bać się wsiąść do
szybowca, a sprawna bizneswoman wpadać w popłoch przed każdym publicznym
wystąpieniem.
Córka Klaudii przyniosła do domu szczura w klatce. Większość ludzi uważa, że nie
jest to zbyt piękne zwierzątko, z tym swoim łysym ogonkiem i bystrymi, niespokojnymi
oczkami. W pierwszej chwili Klaudia krzyknęła: Jaki ohydny! , ale znaczyło to raczej:
Boję się, że mnie ugryzie .
Większość matek z czasem przyzwyczaja się do takiego nowego lokatora. Zaczyna
się od karmienia zwierzątka, kiedy dziecko zapomni to zrobić. Po jakimś czasie dochodzą
do wniosku, że szczurek wcale nie jest taki wstrętny i że ma śliczne, błyszczące futerko.
Klaudia obserwowała, jak szczur śmiesznie biega po ramionach córki, staje na
dwóch łapkach, je dziecku z ręki. Pomyślała sobie: Może by tak ostrożnie spróbować go
dotknąć? . Futerko miał naprawdę jedwabiste i wcale nie zamierzał jej ugryzć. Wkrótce
szczur, nazwany przez wszystkich Karolkiem, chodził Klaudii po ramieniu. Dzisiaj, kiedy
Klaudia woła: Karolku! , zwierzątko wybiega ze swojej kryjówki i czeka na smakołyki.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]