[ Pobierz całość w formacie PDF ]

blom, znajomym zaciekom na ścianach, obluzowanym futrynom
drzwi i okien. Okna były żałośnie gołe, bez firan i zasłon suszą-
cych się na strychu i wyglądały teraz jakoś tymczasowo, zupełnie
nie jak w mieszkaniu. Od bardzo dawna nie malowana, farba ob-
łaziła z ram całymi płatami.
Oto jaki będzie urlop w tym roku, pomyślał.
 Lekarz mi powiedział, że nabawię się choroby serca przez te
nerwy  odezwał się ojciec złym, syczącym głosem.  Za bardzo
się denerwuję przy tych atakach, ale nie mogę wytrzymać, kiedy
to trwa zbyt długo. Jak coś trwa zbyt długo, to zawsze się dener-
wuję. Dlatego nie mam już za grosz cierpliwości do niczego.
Ze współczuciem Roman pomyślał o tym, co wówczas przeży-
wa matka  pewnie niełatwo jej z ojcem wytrzymać, kiedy coś mu
tak  trwa zbyt długo .
 Piszę pamiętniki  powiedział nagle ojciec  z okresu po-
wstań i wojny. Zapisałem się do tego ZBOWiD-u i teraz mają mi
dać jakiś medal za powstanie.
 Jaki medal? Może Krzyż Powstańczy?
 Zdaje się. Wiesz, za to chyba dostaje się podwyżkę renty, tak
słyszałem, o 25%. To miałbym tysiąc sześćset i coś złotych.
 Za Krzyż Powstańczy?  Roman nie miał o tym pojęcia. 
Może.
 Tak mówią. Zobaczymy. Prezes tego ZBOWiD-u czytał kilka
stron moich pamiętników i mówił, że idzie mi dobrze. Może mi
____________________________________________________________
Gry marcowe 81
gdzieś wydrukują  ojciec nagle się uśmiechnął.  Dostałbym parę
groszy za to. Chociaż tyle by mi te powstania przyniosły.
 Nic innego ci nie przyniosły?
Ojciec wzruszył ramionami.
 Za powstanie wielkopolskie wytoczyli mi już sprawę przed
wojną, a umorzyli ją, jak poszedłem na ochotnika wojować z bol-
szewikami. Za to Sikorski dał mi Virtuti. I za to Vitruti znowu
mnie po wojnie wsadzili, w czterdziestym szóstym. Zaś za po-
wstanie śląskie Niemcy mi wybili wszystkie przednie zęby, a nasi
za to samo trzymali przez dwa lata w kryminale. Korfanty awan-
sował mnie na kapitana, ale nasi tego nie uznali. W trzydziestym
dziewiątym zaczynałem znów od podporucznika.
 Ale skończyłeś jako podpułkownik.
 Skończyłem jako szeregowiec, zdegradowany, bo zamiast po-
łożyć grzecznie na biurko, rzuciłem legitymację partyjną w pysk
politycznemu.
 I nie rozstrzelali cię?
 Gdyby nie Morawski, to pewnie by rozstrzelali. On mnie ura-
tował. Kiedyś ci opowiadałem, że znaliśmy się bardzo dobrze jesz-
cze sprzed wojny. Ale siedzieć poszedłem.
Zakaszlał się, twarz nabiegła krwią. Oddychał z trudem.
 Lepiej nic nie mów, tato. Wszystko mi już opowiadałeś.
 Wszystkiego nie& Nie opowiadałem ci, jak zdychaliśmy na
tej rencie, z początku czterysta trzydzieści złotych. Z tego żyliśmy
z mamą i z tobą, bo Stefan był już u cioci w Kaliszu.
 Opowiadałeś.
 Napisałem do tej Rady Państwa, jak jeszcze pracowałem w
Komisji Repatriacyjnej. Napisałem, że taki jeden Anglik z tej ich
misji na Ziemiach Odzyskanych chciał mi zapłacić dolarami za
takie pamiętniki, w których bym napisał, że nie o taką Polskę wal-
czyłem. To za ten list zamknęli mnie na UB i kazali pisać zezna-
nia. I nic ich nie obchodziło, że byłem w trzech powstaniach, w
partyzantce, na froncie, obchodziło ich tylko to, że znałem jedne-
go Anglika.
I nagle mocno, krótko palnął pięścią w stół.
 Robili tutaj to samo co w Rosji, wykończyli wszystkich praw-
_____________________________________________________
82 Zbysław Zmigielski
dziwych komunistów. Im bardziej ktoś zasłużony, tym gorzej. Wy-
kończyli wszystkich, którzy ich wynieśli do żłobu.
Matka przyniosła kawę i postawiła przed Romanem.
 Wsypałam ci dwie łyżeczki  powiedziała  bo ty lubisz moc-
ną. Nie chcesz czasem herbatnika?
 Nie, mamo. Chciałem tylko kawy, dziękuję.
 Ja na wieczór nie piję  westchnęła mama  nie mogłabym
spać przez całą noc. Rano sobie zrobię kawy i zjem kilka tych
ciastek, które przywiozłeś. Ja teraz coraz mniej piję kawy, jakoś
mi przestaje smakować. I dobrze  dodała zaraz  bo to zawsze 25
złotych się oszczędzi.
Roman westchnął z rezygnacją. Nie mógł już słuchać o tym, ile
co kosztuje. Mimo wszystko nie mógł.
 Tysiąc trzysta złotych renty  ciągnął ojciec posępnie.  Czy
z tego można wyżyć? A wez naszego sąsiada z góry, Zlepeckiego.
Człowiek bardzo porządny, a w czasie wojny zemdlał, kiedy zo-
baczył u mnie pistolet i dwa granaty. Przez całą wojnę przesie-
dział cicho, handlował zbożem i węglem. Po wojnie był kierowni-
kiem Centrali Ogrodniczej. A teraz ma dwa tysiące siedemset ren-
ty i jest samotny. Więc rozumiesz, co to znaczy?  spytał ojciec. 
Rozumiesz, kogo ta nasza władza ceni?
Zapadło milczenie.
 Czasami go tak to nachodzi  odezwała się matka.  Wtedy
cały boży dzień potrafi psioczyć na wszystko. Najgorzej o to, że
nic sobie z renty nie może odłożyć na czarną godzinę.
 Cała sprawa w tym, że byłem świadkiem  powoli mówił
ojciec.  Byłem świadkiem tego, jak dochodzili do władzy i zna-
czenia. I dlatego takich świadków najchętniej wykańczali. A wła-
śnie takim Zlepeckim chętnie dawali medale zasługi i wysokie ren-
ty, bo oni nic nie wiedzieli, o niczym zaświadczyć nie mogą. Na-
pisałem kiedyś do swego dowódcy, któremu raz życie uratowa-
łem, kiedy był ranny i leżał na drodze niemieckiej tyraliery, a teraz
jest ministrem. Napisałem, żeby mi przyznali zapomogę na re-
mont mieszkania. To wiesz, co mi odpisał? %7łe mam dwóch sy-
nów, jednego z wyższym wykształceniem, a drugiego właściciela
zakładu prywatnego. Więc mu odpisałem, że to prawda, że jeden
____________________________________________________________
Gry marcowe 83
mój syn ma wykształcenie, a drugi pieniądze, ale że ja nic od nich
nie chcę, bo oni są już inaczej przez władzę ludową i społeczne
porządki wychowani. Napisałem, że chyba sam zasłużyłem sobie
na to, żeby mi ojczyzna pomogła mieszkać przyzwoicie.
 I co dalej?  bezdzwięcznie spytał Roman.
Ojciec chwilę milczał, ponuro patrząc na niego. Potem mach-
nął ręką i wykrzywił się.
 Nic. Więcej mi nie odpisał.
 Przecież wiedziałeś  powiedział Roman  dobrze wiedzia-
łeś, że właśnie tak będzie. Po co więc pisałeś? [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • grabaz.htw.pl