[ Pobierz całość w formacie PDF ]
nagotowa podczas wspólnej uczty. Pamitam niektóre wyrazy twoje - zdaj si by doS gad-
ko brzmice; ale oyeS kilkaset sów na to, co byS móg by w kilkunastu albo na koniec
w kilkudziesit zamkn. Dobrze si stao, eS twojej mowy nie powiedzia. Obwijajc albo-
wiem treS rzeczy w tyle sów niepotrzebnych, tyle byS wskóra, i bybyS osdzonym za czo-
wieka pochego, który si tylko uoeniem sów bawi; za nierozsdnego, który rzeczy wyra-
zi nie umie; za chytrego, który chce prawd zatumi; za dumnego, który jedynie pochway
szuka. Nie zastanawiam si nad celem dyskursu twego; uczueS sam, i kto siebie i drugich
nie zna, temu ani naley, ani przystoi czyni innych dzikimi, a siebie nauczycielem.
52
ROZDZIA PITY
Dyskurs nauczyciela mojego odmieni we mnie sposób mySlenia o dzikoSci. Uzna, em ja
sam by dzikim, byoby to upokarza si nadto i czyni przeciw wasnemu przeSwiadczeniu;
ale te obywatelów kraju tego sdzi za dzikich nie mona byo adnym sposobem po tym
wszystkim, com widzia i sysza. Upokarza mnie rozum Xaoo; nie mogem tego skombino-
wa, jak to czowiek, który w Warszawie nie by, Parya nie widzia, móg przecie rozsdnie
mySli, mówi i konwinkowa nawet czowieka, który nierównie wicej od niego i widzia,
i sysza. W tych byem mySlach, gdy przyszed do mnie Xaoo; szliSmy w pole na robot, on
zaS wczorajszy dyskurs takowym sposobem kontynuowa:
- Dnia wczorajszego mówiliSmy o wymowie, naukach jzyków i poezji; wszystko to zasadza
si nad wiadom i uoeniem sów. Przystpmy do rzeczy. Kiedym si ciebie pyta, czyli wi-
cej niczego u was nad to nie ucz; zaguszyeS mnie prawie wyliczeniem pompatycznych ty-
tuów rozmaitych nauk; eS zaS najpierwej wyrazi historia mniemam, i ta zwyka przodko-
wa innym.
WiadomoS historii kraju swojego arcypoyteczna jest; opowiedajc albowiem dziea chwa-
lebne przodków wzbudza nastpców do naSladowania, powiksza uszanowanie i mioS oj-
czyzny, staje si szko obyczajnoSci. Tym przynajmniej sposobem uwaana jest i okreSlona
u nas historia kraju naszego. My, jak wiesz, nie mamy ksiek, nie znamy charakterów; ale
wierne powieSci podm nastpujcym pokoleniom ywe i dokadne wyobraenie tego wszyst-
kiego, co si u nas sta mogo. Najstarszy z familii wie dostatecznie, jacy byli od najdalszych
czasów przodkowie jego, i kady nauk, któr dale dzieciom, podsyca przykadami pradzia-
dów. Powaga mówicego, krwi dzielnoS, sposób opowiadania, wiek mody suchajcych,
wszystko to wdraa w umysy niezgluzowan impresj.
PowiedaeS mi, i historia u was nierównie ma rozciglejsze granice. Tyle jest jej rodzajów,
mówieS, ile sposobów rozmaitego mówienia; ojczysta zaS, wedug twojej powieSci, albo bar-
dzo ma, albo raczej adnej nie ma nad inne preferencji. Dobra rzecz wiedzie, co si u dru-
gich dziao, eby z cudzych przykadów bra nauk swoim poyteczn, ale wiadomoS swo-
jej historii najpierwszym powinna by celem nauki kadego obywatela.
Co do historii w powszechnoSci, jeeli j zasadzasz na wiadomoSci, którego roku i dnia co
si sta mogo; jeeli j zowiesz nauk przezwisk tych ludzi, którzy przed tob yli; jeeli
w powszechne tylko wchodzc czyny opuszczasz roztrzsanie charakterów - historia naten-
czas jest tylko prónym pamici zaprztnieniem, a jej nauka daremn prac. Jeeli starasz si
wiedzie, co si dziao u ssiadów, a nie wiesz i wiedzie nie chcesz o tym, co u ciebie dzia-
ano, nie jesteS natenczas godnym towarzystwa, w którym yjesz.
Miarkuj ja z wielu powodów, e towarzystwo, w którym ty byeS urodzony, nie lubi ani swo-
jego kraju, ani swojego jzyka. W przyrównywaniu powszechnym rzeczy - te, które s
53
w dziereniu naszym, mog by co do niektórych punktów i okolicznoSci nie tak doskonae
jak drugie, które inni dzier; ale natychmiast przybywa zwyka na pomoc mioS wasna,
któr zwykliSmy wtenczas zwa mioSci ojczyzny. Ta wyciecza przywary wasnoSci na-
szych, zasania, hak moe, niedostatek, a leeli roztropna, korzysta z dobroci ssiedzkiej go-
dziwymi sposoby, eby swój stan polepszy.
Wzgarda kraju i jzyka wasnego znaczy letkoS umysu i serce nieprawe. Tym niegodziwym
i szkodliwym nader impresjom wianiScie sami. Porzucacie swój jzyk, a kaecie si dzieciom
uczy jak najpilniej cudzych; zaniedbywacie wiadomoSci wasnych dziejów, a przymuszacie
modzie, eby koniecznie wiedziaa, co si dziao za granic. Có std za konsekwencja?
Oto ta: dzieci widzc, i wasny jzyk nie wyciga nauki, a cudze potrzebuj, mniema je
by lepszymi. Zaprztnione postronnymi przypadkami, opisywaniem - a moe i bajecznym -
ornych krajów zdziwione, gardzi tym, co ustawicznie widzi, a pragnie widzie to, co mu na-
tona imaginacja pikniej maluje, ni jest w istocie.
Te to wy krajów opisanie nazywacie geografi. Te same przyczyny, które usprawiedliwiaj
ciekawoS nasz wzgldem dziejów ssiedzkich, su geografii, opisujcej pooenie krabów,
osobliwoSci w nich znadujce si, stan rzdu i inne narodu kadego okolicznoSci. U nas ta
nauka, gdy nie jesteSmy z inszymi towarzystwami w korelacji, nie jest potrzebna; a choby-
Smy mogli by w tej mierze oSwieconymi, wolabym z wielu miar, ebySmy zostali w dawnej
nasze niewiadomoSci.
54
ROZDZIA SZSTY
Z gustem niewypowiedzianym suchaem dyskursów nauczyciela mojego. Te zwyczajnie po-
przedzone byway pytaniami. Nim zacz mówi o naukach, kunsztach lub innych okoliczno-
Sciach tyczcych si krajów naszych, powtarza najprzód definicje albo opisy tyche, przed-
tem jemu ode mnie czynione. Zadawa nowe pytania pragnc coraz wikszego objaSnienia
w rzeczach, o których mia ze mn mówi; dopiero kiedy ju mniema, i mia naleyt in-
formacj, traktowa o kadej materii uwanie, zarzutów moich cierpliwie sucha; a gdym si
nie odzywa, pobudza mnie sam do tego, abym mu odkrywa wtpliwoSci i zdania nie zga-
dzajce si z moim sposobem mySlenia. Nie umia on bra na siebie postaci wspania-oponu-
rej; nie umia ustawicznie mySle albo udawa mySlcego; dystrakcje, które tak zdobi i dys-
tyngwuj mdrców naszych, me byy mu wiadome; ton gosu lego nie by wyniosy; nie defi-
niowa tego, na czym si nie zna. Ale to by czowiek dziki.
Gdym mu filozofi wedug przemoenia mojego opisywa, a przyszo do tej czSci, która
o obyczajach traktuje, zawoa z radoSci:
- Otó to nasza nauka, w tej szkole jesteS. Jej maksymy Swite, jej reguy proste ja nie w pa-
mi, ale w serce twoje wrazi pragn. Moe u was ta nauka na sowach zawisa, my mniej
dbamy o definicje, bylebySmy wypeniali obowizki.
Filozofia, która jakoS mi powiedzia, z nazwiska znaczy mioS mdroSci, powinna by bra
za cel najpierwszy wiadomoS obowizków czowieka i ich wypenienia. Nauka ta wzgldem
waszego zdania jest bardzo trudna i najwicej rozum wysila. Nie dziwuj si temu, gdy po-
znaj, co wy pod tym powszechnym nazwiskiem mieScicie. W metafizyce 1 zapdzacie si
ku rzeczom zmysom nie podlegym. Musi by niezmiernie cika ta nauka, kiedy wygóro-
wana nad naturalne pojcie.
Fizyka traktuje o przyrodzeniu rzeczy, ale i w niej nadto si zapuszczacie. Umys wasz,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]