[ Pobierz całość w formacie PDF ]

Rozmowa z psychiatrą mogła bardzo pomóc.
- Pójdę po doktora Beckhama - powiedział
zdecydowanie i wyszedł z pokoju.
ROZDZIAA DZIEWITY
- Jaki cudowny dzień - westchnęła Alanna.
Cudowny, jeśli mowa o pogodzie, pomyślał
Reece, patrząc na swoją pasażerkę. Pod innymi
względami już nie.
Była środa rano, trzy dni po wypadku. Zabierał
Alannę do domu, a ona wciąż nie pamiętała ani
chwili z ostatnich pięciu lat.
Fizycznie jednak nic jej nie dolegało. Guz na
głowie zmniejszył się, a badania wykazały, że jej
mózg nie doznał żadnych obrażeń.
Doktor Jenkins - jak zresztą również i doktor
Beckham - doszli do wniosku, że strata pamięci
spowodowana była czynnikami psychicznymi.
Wypadek przeniósł ją do chwili, w której doznała
poważnego wstrząsu emocjonalnego i fizycznego.
Obaj lekarze wierzyli, że jej pamięć z czasem
wróci, zwłaszcza jeśli będzie w swoim domu,
otoczona przez swoje rzeczy.
Reece też miał taką nadzieję. Mieszkanie z żo
ną, która go nie pamięta, nie było dla niego łatwe.
Zdecydował, że będzie spał w innym pokoju, dając
Alannie przestrzeń i prywatność.
Teraz wiedział już, co robił jej pierwszy mąż.
78 MIRANDA LEE
Matka Alanny opowiedziała mu w szczegółach,
kiedy zadzwonił do niej w niedzielę wieczorem.
Zdaje się, że Darko Malinowski był uchodzcą
z zagranicy. Sierotą, którego rodzina zginęła
w masakrze w jego rodzinnym kraju, kiedy był
jeszcze bardzo młodym człowiekiem. Był wysoki
i niezwykle przystojny. Studiował zaocznie na
wydziale inżynierii na Uniwersytecie w Sydney
i jezdził taksówką, żeby związać koniec z końcem.
Kiedy spotkał Alannę, zakochał się w niej do
szaleństwa.
Chodził za nią, obsypując prezentami i wier
szami, traktował jak księżniczkę. Alanna nie umia
ła się temu oprzeć, bo było to dokładne przeciwień
stwo zachowania jej ojca.
Nigdy nie mogła zrozumieć, dlaczego Judy zo
stała z ojcem. To właśnie dlatego matka i córka
oddaliły się od siebie. Pogodziły się dopiero po
śmierci Darka, kiedy Alanna wróciła do domu do
Cessnock, kompletnie załamana po utracie dziec
ka. Wtedy o wiele lepiej potrafiła zrozumieć, dla
czego kobieta zostaje z mężczyzną, którego już nie
kocha i który zle ją traktuje.
Judy wyjaśniła Reece'owi przez telefon, że Dar
ko był bardzo zaborczym i zazdrosnym mężem.
Zamienił życie Alanny w piekło, bez przerwy
przepytywał, śledził, robił sceny, jeśli chciała
gdziekolwiek pójść sama. Kiedy pewnego dnia
Alanna mu się sprzeciwiła, przywiązał ją do krzes
ła i trzymał tak kilka dni.
%7łYCIE W LUKSUSIE
79
Reece zrozumiał wtedy reakcję żony na propo
zycję związania. Przysiągł sobie już nigdy o tym
nie wspominać. Ani o niczym, co przypomniałoby
Alannie jej upiornego męża.
- Był psychicznie chorym człowiekiem - po
wiedziała Judy. - Ale fizycznie był bardzo silny.
Alanna wyznała mi, że się go bała. Kiedy zaszła
w ciążę, miała nadzieję, że będzie szczęśliwy, ale
on oskarżył ją, że ma romans. Był przekonany, że
nosi dziecko innego mężczyzny. Kiedy zagroził,
że zabije ich w samochodzie, wiedziała, że mówi
poważnie. Zawsze realizował swoje grozby, więc
w desperackiej próbie ratowania dziecka wysko
czyła z auta.
Wspominając te słowa, Reece spojrzał kątem
oka na Alannę. Zastanawiał się, czy bała się jechać
samochodem. W końcu to był pierwszy raz po
wypadku.
Zauważył, że siedzi z wyprostowanymi sztyw
no plecami i zaciśniętymi dłońmi na kolanach. Jej
twarz była niezwykle blada. Miała na sobie dżinsy
i kremowy sweterek. Kiedy zobaczyła bieliznę,
którą jej przywiózł, zmarszczyła brwi, narzekając,
że jest zbyt skąpa.
Reece westchnął. %7łycie stało się niezwykle
trudne.
Alanna obróciła się w jego stronę.
%7łe też musiał ożenić się właśnie z nią. Kiedy
przyjrzała mu się bliżej, doszła do wniosku, że jej
mąż na pewno nie był biedny.
80 MIRANDA LEE
Doskonale skrojony szary garnitur na pewno
wyszedł spod ręki znanego projektanta. Niebieska
koszula podkreślała błękit jego oczu. Na przegubie
dłoni nosił złotego rolexa.
Reece Diamond jezdził drogimi samochodami
i ubierał się jak książę.
Najwyrazniej bardzo bogato wyszła za mąż.
Czy taki był właśnie powód tego małżeństwa?
Czy przez te pięć lat stała się kobietą, która gotowa
była się sprzedać?
Kiedy była żoną Darka, nie miała dużo pienię
dzy. Darko po ich ślubie zostawił uniwersytet.
Twierdził, że więcej zarobi, jeżdżąc taksówką, ale
podejrzewała, że większość czasu spędzał na jej
śledzeniu. Miała niezłą pracę w hotelu, ale po roku
małżeństwa Darko zaczął wymagać, żeby oddawa
ła mu całą pensję.
A ona przerażona zgodziła się bez protestu.
Potem, kiedy zażądał, żeby zostawiła pracę i zos
tała dobrą żoną w domu, zrobiła to. Zresztą i tak
była bliska załamania nerwowego.
- Jesteśmy już prawie w domu - powiedział
Reece, zatrzymując potok wspomnień.
- Mieszkamy w Balmain? - zapytała, patrząc
na znaki drogowe. Wciąż jeszcze pamiętała Syd
ney i jego przedmieścia.
- We wschodnim Balmain - odpowiedział.
- Nad wodą.
W jednej z najbardziej ekskluzywnych dzielnic
miasta, dodała w myślach.
%7łYCIE W LUKSUSIE 81
Zanim jeszcze Reece wjechał na szeroki, bruko
wany podjazd i zatrzymał się przed wysoką, kutą
bramą, Alanna wiedziała, że dom na pewno nie
przypomina dwupokojowej klitki, w której miesz
kali z Darkiem.
Kiedy skrzydła bramy zaczęły się powoli otwie
rać, dostrzegła, że to posiadłość z trzema garażami,
wymyślną fontanną na dziedzińcu i dwupiętrową
fasadą, która nie pozostawiała wątpliwości co do
statusu właściciela.
- Nie wiedziałam, że jesteś aż tak bogaty - po
wiedziała.
- Nie zawsze tak było - odpowiedział bez
namysłu. - I może nie zawsze tak będzie. Rynek
nieruchomości jest kapryśny.
- Sprzedajesz domy? - zapytała, kiedy przejeż
dżali przez bramę drogą stromo opadającą w stronę
jednego z garaży, którego drzwi automatycznie
zaczęły się otwierać.
- Kiedyś sprzedawałem. Teraz jestem dewelo
perem. Kupuję ziemię i buduję, na ogół apartamen-
towce.
- Musiałeś ciężko pracować, żeby tyle osiąg
nąć. To znaczy... Nie jesteś chyba taki stary. Wy
glądasz na trzydzieści pięć lat.
- Blisko. Mam trzydzieści sześć, prawie trzy
dzieści siedem. Masz rację, ciężko pracowałem.
I pracuję. Muszę i dzisiaj skoczyć do biura na kilka
godzin. Jest kilka pilnych spraw do załatwienia.
Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko temu.
82 MIRANDA LEE
Zresztą pomyślałem sobie, że przyda ci się trochę
czasu dla siebie. Oczywiście najpierw oprowadzę
cię po domu. Zdaję sobie sprawę, że możesz go nie
pamiętać.
- Nie, nie rób tego - odpowiedziała natych
miast. - Doktor Jenkins powiedział, że powinnam
sprawdzać się tak często, jak mogę, żeby zobaczyć
co instynktownie pamiętam. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • grabaz.htw.pl