[ Pobierz całość w formacie PDF ]
dużo się modliła, spowiadała się co parę dni bratu Pasquerelowi. Jej rana zagoiła się tak
szybko, że już po pięciu dniach można było zdjąć opatrunek. Niezwykle zdrowe było ciało tej
dziewczyny!
Książę d Alencon tak był rozdrażniony zakazem królewskim uderzenia na Paryż, że zaraz
po przybyciu do Senlis udał się do Karola. Była to, jak potem opowiadał Joannie, gorzka
i twarda rozmowa. Książę w wyniku jej oświadczył, że prosi króla o zwolnienie go ze służby
i postanawia, zabrawszy swoje wojsko, podjąć walkę o odzyskanie swego księstwa. Karol
odpowiedział, że nie ma nic przeciwko temu. Ale kiedy d Alencon powiedział, że pragnie na
tę wyprawę zabrać Joannę, która już wyraziła na to zgodę, król sprzeciwił się temu.
109
Dowiedziawszy się o tej odmowie Joanna poprosiła sama o przyjęcie.
Powiedziała:
Skoro nie chcesz, panie królu, abym wyruszyła z księciem d Alencon, pozwól mi
wrócić do mojej wsi i do moich rodziców.
Zaskoczony zapytał:
Dlaczego chcesz odejść? Przecież Anglicy są ciągle jeszcze we Francji.
Są, ale odejdą. Czy jestem, czy mnie nie ma tak się stanie. Musi się tak stać.
Odzyskasz, najjaśniejszy panie, całe swoje dziedzictwo, które ci się należy. Ale ja ci już nie
jestem potrzebna... Pozwól mi odjechać...
Karol jednak kategorycznie odrzucił jej prośbę:
Nie, nie, nie możesz odejść. Nie zgadzam się na to. Należy ci się nagroda za to, co
uczyniłaś. Poleciłem nadać tobie i całej twej rodzinie szlachectwo. Prefekt naszego dworu
przygotował dla was herb. Będzie przedstawiał miecz obrócony ostrzem ku górze, a na nim
zawieszoną koronę. Pokażę ci rysunek, na pewno bardzo ci się spodoba... Także
postanowiłem, że wieś Domremy będzie po wieczne czasy zwolniona od płacenia danin
i podatków. Chyba jesteś zadowolona?
Bez słowa uklękła i pocałowała dłoń królewską. A jednak wróciła do króla tak samo
milcząca i smutna. Jej bracia za to szaleli z radości. Natychmiast sprawili sobie tarcze
z nadanym rodzinie herbem. Ona herbu używała nigdy. Pozostała przy swym sztandarze
i proporczyku, z jakimi wyruszyła pod Orlean.
Król chociaż nie zgodził się na jej odjazd z księciem d Alencon nie pozwolił jej także
oddalić się od siebie. Codziennie ktoś z dworu zjawiał się u Joanny. Bez przerwy była
obsypywana nowymi prezentami. Pieniądze, które jej dawał król, rozdawała ubogim, piękne
szaty, jakie otrzymywała, ofiarowywała kobietom, u których mieszkała.
Po paru dniach pobytu w Senlis wyszedł rozkaz, aby wojsko udało się do Gien.
Oznaczało to ostateczny koniec tegorocznej kampanii. Król wyjechał do Sellesen-Berry, gdzie
miał się spotkać z żoną. Joannie polecił udać się do Bourges. Miała tam mieszkać w pałacu,
otoczona przepychem.
W Senlis pozostali jednak La Tremoille i arcybiskup Regnault. Chodziły pogłoski, że
będą w mieście czekali na posłów od księcia Filipa.
110
Opuszczaliśmy miasto rankiem. Szła jesień. Dzień był słoneczny, ale chłodny. Wiatr
strącał złote i czerwone liście i słał nimi drogę, po której miękko, niby po dywanie, stąpały
konie. Joanna jechała na przedzie z przymkniętymi oczami, zanurzona w myślach. Może
modliła się? Zaraz za bramą minęliśmy się z wspaniałym pocztem, który wjeżdżał do miasta.
Na czele postrojonych dworaków i służby jechał człowiek niski, krępy, czerwony na twarzy.
Na ramionach miał płaszcz podbijany futrem, na piersiach złoty łańcuch, a na nim zawieszony
krzyż z wprawionymi weń drogocennymi kamieniami, które połyskiwały w słońcu. U boku
miecz w kosztownej pochwie. Mijając nas, spod czepca, jaki miał na głowie, i spod
strzępiastych brwi patrzył przenikliwie na Joannę. Ona domyślając się, że ma przed sobą
biskupa, zatrzymała konia i skłoniła głowę. Była zawsze pełna szacunku wobec dygnitarzy
Kościoła. Biskup jednak nie odpowiedział na jej ukłon. Przejechał nie kiwnąwszy nawet
głową.
Zatrzymałem się przy jadącym na końcu biskupiego pocztu giermku i zapytałem, kim jest
wjeżdżający do miasta dostojnik. Odpowiedział, że to biskup Beauvais, Piotr Cauchon.
Domyśliłem się, że musi być jednym z przedstawicieli księcia Filipa, i przyjechał na
rozmowy z kanclerzem i szambelanem.
W Bourges Joanna zamieszkała u Małgorzaty La Touroulde, żony dostawcy
[ Pobierz całość w formacie PDF ]