[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Nie mamy o czym rozmawiać, Guy - powiedziała szorstko. -
Jesteśmy po rozwodzie.
150
RS
Guy zajrzał jej głęboko w oczy.
- Myślę, że moglibyśmy jeszcze raz spróbować - powiedział.
- Co takiego?
- Myliłem się, wiem. - Guy wyglądał na zmartwionego i chyba
czuł się winny. - Ja miałem kryzys średniego wieku, a ty poczułaś w
pewnej chwili, że dłużej tego nie zniesiesz i odeszłaś. Rozumiem, że
nie zwracałem na ciebie wystarczająco wiele uwagi. Rozumiem, że
omal wszystkiego nie zniszczyłem. Ale poradziłem sobie z tym i
sądzę, że tym razem uda się nam. Zmieniłem się, wierz mi.
Pochylił się i odgarnął pasmo włosów z jej czoła. Nina szarpnęła
się do tyłu.
- Chyba nie chcesz powiedzieć, że powinniśmy zejść się ze sobą.
- Unikała jego wzroku.
- Tak. - Guy spojrzał jej w oczy. - Do momentu twojego
wypadku nie zdawałem sobie sprawy z tego, jak bardzo za tobą
tęsknię. I jak bardzo znów chcę się tobą zająć. Wiem, że ty też za mną
tęskniłaś. To mieszkanie, ten nieszczęsny pies... Na litość boską!
Popatrzył na Freda z pogardą. Fred odwzajemnił mu się
podobnym spojrzeniem.
Nina zamknęła oczy. Myślał, że wystarczy jego prośba, jakiś
gest, nikły dowód zaangażowania, a ona do niego wróci. Cały Guy.
Skoro on był gotów do powtórnego małżeństwa, ona też powinna.
- Posłuchaj, Guy, w tym mieszkaniu jestem szczęśliwa. Lubię...
- Mieszkać sama? - dokończył za nią. - Za bardzo lubiłaś seks,
żeby polubić samotne noce.
151
RS
- A skąd wiesz, że spędzam samotne noce? - wybuchnęła.
- Znam cię, Nina - pokiwał głową Guy. - Nie jesteś kobietą,
która miewa przypadkowe romanse. Poza tym bądzmy szczerzy,
kobiecie w twoim wieku nie tak łatwo kogoś spotkać. Liczby są
przeciwko tobie. Więcej jest samotnych czterdziestolatek niż
czterdziestolatków.
Och, ty wstrętny sukinsynu! - pomyślała i powiedziała głośno:
- On jest trzydziestolatkiem.
- Kto? - Guy zamrugał oczami. - Masz trzydziestoletniego
kochanka? %7łartujesz sobie!
- Dlaczego? Przecież po naszym rozwodzie ty często spotykałeś
się z młodszymi kobietami. W porównaniu z większością z nich Alex
w zasadzie już się starzeje.
- Alex. - Pewność siebie Guya powróciła.
- Alex - skinęła głową. - Lekarz. Pracuje w Szpitalu Miejskim.
- To ten dzieciak, o którym mi opowiadałaś? Ten, który mieszka
pod tobą? - zapytał Guy. - Tak więc sypiasz z trzydziestoletnim
sąsiadem. Hm... To nieprawda, Nino. Jesteś śliczna, ale wyglądasz na
swoje lata. I wiesz dobrze, co mówiliby ludzie. Nie zrobiłabyś czegoś
tak upokarzającego.
W tym momencie Fred zaskowyczał i zaczął drapać w szybę.
- Przepraszam cię na chwilę - powiedziała Nina i poszła
otworzyć okno, chociaż zastanawiała się, czy to nie Guya powinna
spuścić po schodach przeciwpożarowych.
152
RS
Coś upokarzającego! A to ciekawe! To, że on pokazywał się z
dwudziestolatkami było normalne, liberalne" i nawet w dobrym
tonie, podczas gdy sama myśl o kochaniu się...
Myśl o kochaniu się z Aleksem zbiła ją z tropu. Nie była to dla
niej żadna nowość, właściwie po tych trzech miesiącach przywykła do
fantazjowania o nim, ale tym razem jawiło się to w sferze realnych
możliwości, nie zaś fantazji. Wczorajszy wieczór w szpitalu zmienił
jej pogląd na Aleksa. Jego dłonie były tak pewne, tak
skoncentrowane. Pomyślała o tych dłoniach na swoim ciele, o tym,
jak rozpinają jej bluzkę, biustonosz...
I w tym samym momencie pomyślała o swoim ciele, nie tak
jędrnym i wysportowanym jak kiedyś. Alex umawiał się z
dwudziestoparolatkami, na dodatek nafaszerowanymi silikonem.
Nawet jeśli był zainteresowany nią, Niną, to przecież nigdy nie
widział jej nagiej. A przecież gdyby widział...
Tak, Guy miał rację. Wyglądała na swoje lata.
- Nina? - Głos Guya wyrwał ją z zamyślenia.
No cóż, może rzeczywiście nie miała szans, by znalezć się z
Aleksem w jednym łóżku, ale Guy nie musiał o tym wiedzieć. Jak
wspaniale byłoby, gdyby teraz wpadł i trochę z nią poflirtował.
Wiedziała, że to dziecinny pomysł, ale jakoś nie mogła sobie tego
odmówić.
Fred ponownie zaskowyczał, a Nina, wiedziona nagłym
impulsem, zanim wypuściła go za okno,- pochyliła się i napisała na
jego obroży: "Pomocy!", po czym szepnęła mu do ucha:
153
RS
- Idz do Aleksa,Fred Do Aleksa. Alex...
[ Pobierz całość w formacie PDF ]