[ Pobierz całość w formacie PDF ]
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
105
P. JOWIALSKI
Dobre arcystaroświeckie polskie przysłowie: Gość w dóm,
Bóg w dóm. Lepiej mi kawałek chleba smakuje, kiedy go z
kim dzielę.
LUDMIR
Gdzie taki gospodarz, o gości nie trudno.
P. JOWIALSKI
Nie każdy też to gość miłym gościem. O niejednym można
powiedzieć: Głaszcz ty kotowi skórę, a on ogon w górę! Ale
jeszcze nie widziałeś mojego ogrodu.
LUDMIR
Owszem, dopiero tam byłem.
P. JOWIALSKI
Chodz więc. Nigdy nie zapomnę dnia dzisiejszego. Jak nas
zręcznie w pole wyprowadziłeś! Co też ja się nie naśmiałem z
kłopotów Janusza. Sam sobie biedy narobił. Bo kto w ul
dmuchnie, temu pysk spuchnie jak mówi proste przysłowie.
Gdyż zapewne miarkowałeś, że między nim a Helusią... Ro-
zumiesz?
LUDMIR
A, tak, rozumiem.
P. JOWIALSKI
I zazdrośny trochę; ale to, mój panie, chcieć dziewczynę na
swoje kopyto przerobić to jest: sitem wodę czerpać.
LUDMIR
spoglądając na Helenę
Jednak, kiedy jest szczera miłość...
P. JOWIALSKI
Miłość gorąca, sanna droga, krogulcze pole niedługo trwają
jak mówi przysłowie.
P. JOWIALSKA
Aj, Józieczku, Józieczku!
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
106
P. JOWIALSKI
No, nie gniewaj się, Małgosiu; ty jesteś feniksem, ja to zawsze
mówię. %7łyczę ci mieć taką żonkę, panie Ludmirze. Ale to
wszystko los. Niech Bóg radzi o swojej czeladzi.
LUDMIR
Ach, oby dobrze o mnie poradził!
P. JOWIALSKI
Jest czego westchnąć, i szczerze, bo to w małżeństwie jed-
nemu gody, drugiemu głody.
LUDMIR
Zapewne, zapewne.
P. JOWIALSKI
Przysłowie mówi: Dobra żona, męża korona, ale zła krzyż to
wielki, mój panie. Zła żona, zły sąsiad, diabeł trzeci jednej
matki dzieci.
LUDMIR
Piękna familija!
P. JOWIALSKI
W tym to sensie następujące cztery wierszyki:
Miły deszczyk rzekł rolnik życie niesie wszędzie,
Wszystko nam z ziemi dobędzie.
Boże uchowaj! krzyknął sąsiad przestraszony
Ja tam mam trzy żony.
P. JOWIALSKA
Bodaj też jegomości! O, dlaboga! przestraszony ! Figle! fi-
gle!
P. JOWIALSKI
Służę panu do ogrodu.
SCENA DZIEWITA
HELENA
sama
Cicho, serce, cicho, bijesz za gwałtownie! Zamkniejcie się,
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
107
oczy; nie poglądajcie w nowy świat, jeszcze dla was blask za
ostry! Ludmirze! głos twój głosem anioła. Echo jego w mo-
jej duszy wiecznie żyć będzie. Jakaż cię to dręczy tęsknota?
jaki smutek objął twoje młode życie? Czemuż mi ich nie zwie-
rzysz? Ja ciebie zrozumiem. Ja wezmę chętnie połowę, więk-
szą połowę twoich trosek, byłeś mi wdzięcznym nagrodził
uśmiechem. Ach, Janusz! przykre obudzenie.
SCENA DZIESITA
Helena, Janusz.
JANUSZ
Panno Heleno!
HELENA
Panie Janusz!
JANUSZ
Nie wiem, od czego zacząć.
HELENA
Najlepiej nie zaczynać.
JANUSZ
Ten ton nic mi dobrego nie wróży.
HELENA
Nie zwodzi.
JANUSZ
Inaczej wczoraj było.
HELENA
Dzień różnicy.
JANUSZ
Taż nagroda mojej miłości?
HELENA
Miłości!...
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
108
JANUSZ
Czy wątpisz?
HELENA
Wątpię.
JANUSZ
Jednak liczne dowody...
HELENA
O które nigdy nie prosiłam.
JANUSZ
Wola rodziców.
HELENA
Macochy.
JANUSZ
I ojca.
HELENA
Wcale nie.
JANUSZ
Dopiero co z nim mówiłem.
HELENA
Widziałam.
JANUSZ
Przyrzekł mi twoją rękę.
HELENA
Przyrzekł?
JANUSZ
Solennie.
HELENA
A ja solennie odmawiam.
JANUSZ
Zastanów się pani, że pani Szambelanowa...
NASK IFP UG
Ze zbiorów Wirtualnej Biblioteki Literatury Polskiej Instytutu Filologii Polskiej UG
109
HELENA
Wieczny postrach, któregoś waćpan bardzo nieślachetnie uży-
wał.
JANUSZ
Jak to nieślachetnie?
HELENA
Zlachetniej byłoby pierwej starać się o moję niż o jej przy-
chylność i nie straszyć dom cały upartą macochą.
JANUSZ
Zdawało mi się, że godnie miesce matki zastępowała.
HELENA
Prawda, aż do tego czasu.
JANUSZ
[ Pobierz całość w formacie PDF ]