[ Pobierz całość w formacie PDF ]
całość od hrabiego Amalryka de Nesle i ofiarował ją na rezydencję królowi Nawarry, swemu
najstarszemu synowi*.
Wieża służyła niegdyś jako kordegarda albo rupieciarnia. Dopiero ostatnio Małgorzata
postanowiła przenieść tam własne pokoje, oświadczając, że musi w zaciszu rozmyślać nad
modlitewnikiem. Twierdziła, że potrzebuje samotności. Ludwik Nawarry nie zdziwił się, gdyż
Małgorzata znana była ze swych dziwactw. W rzeczywistości zdecydowała się na tę zmianę,
aby swobodnie przyjmować pięknego d Aunaya.
Ten ostatni wbił się w bezgraniczą dumę. Dla niego królowa przeobraziła fortecę w
miłosną komnatę.
Pózniej, gdy jego starszy brat Gautier został kochankiem Blanki, wieża stała się również
azylem nowej pary. Pretekst był prosty: Blanka przychodziła w odwiedziny do swojej kuzynki
* Wieża Nesle pierwotnie zwana wieżą Hamelin, od nazwiska patronującego jej budowie prewota Paryża i pałac Nesle
znajdowały się na obszarze, który dziś zajmują Instytut Francuski oraz Pałac de la Monnaies słynne muzeum
numizmatyczne.
Ogród po zachodniej stronie otaczały wały obronne, wzniesione przez Filipa Augusta, zaś na terenie fosy, zwanej wówczas
fosą Nesle , przebiega dziś ulica Mazarine. W XIV wieku całość dzieliła się na: Wielki Pałac Nesle, Mały Pałac Nesle oraz
Rezydencję Nesle. Na poszczególnych częściach tego obszaru wybudowano w następnych wiekach pałace: Nevers,
Gungaud, Conti oraz Monnaies. Wieżę zburzono w 1663 r. i na jej miejscu wzniesiono Kolegium Mazarini albo Czterech
Narodów, przyłączone w 1805 r. do Instytutu Francuskiego.
i szwagierki; Małgorzacie zależało zaś, aby usłużyć Blance, a jednocześnie pozyskać w niej
wspólniczkę.
Ale teraz Filip, spoglądając na wielki ciemny gmach o karbowanym dachu, o wąskich,
wysokich, z rzadka osadzonych oknach, nie mógł powstrzymać się od myśli: może i inni
mężczyzni spędzali przy jego kochance równie burzliwe noce. Czyż do niepokoju nie
upoważniało tych pięć dni, które upłynęły bez żadnej wiadomości, choć wieczory tak bardzo
sprzyjały schadzkom?
Drzwi otwarły się i pokojowa poprosiła Filipa, aby udał się za nią. Tym razem postanowił
nie dać się oszukać. Minął kilka sal; pózniej pokojowa znikła, a Filip wszedł do niskiej,
przeładowanej meblami izby, gdzie unosił się dobrze mu znany, uparty zapach esencji
jaśminowej, którą kupcy sprowadzali ze Wschodu.
Filip potrzebował dobrej chwili, aby przyzwyczaić się do półmroku i gorąca. Na
kamiennym kominku paliły się grube bierwiona.
Pani... rzekł.
Z głębi izby odezwał się głos trochę ochrypły, jakby zaspany.
Zbliżcie się, panie.
Czyżby Małgorzata ośmieliła się przyjmować go w swojej komnacie bez świadków? Filip
d Aunay szybko uspokoił się i rozczarował; królowa Nawarry nie była sama. Wpół ukryta za
kotarą osłaniającą łoże dama dworu pochylała się nad haftem; podbródek i włosy miała ujęte
w białą, wdowią podwikę. Małgorzata leżała na łożu w domowej, podbitej futrem sukni, spod
której wystawały jej małe i pulchne stopy. Przyjmować mężczyznę w podobnej pozie samo
przez się było zuchwalstwem.
Filip zbliżył się i przybierając dworski ton, sprzeczny z wyrazem twarzy, powiedział, że
przysyła go hrabina de Poitiers, by przyniósł jej nowiny od królowej Nawarry, przekazał
pozdrowienia oraz doręczył podarunek.
Małgorzata słuchała nieruchoma, nawet na niego nie patrząc.
Była mała, czarnowłosa, o złocistej cerze. Opowiadano, że ma najpiękniejsze na świecie
ciało, a ona nie zaniedbywała okazji, żeby to podkreślić.
Filip patrzył na pełne, zmysłowe usta, krótki, przedzielony dołeczkiem podbródek, jędrną
szyję, unoszący się rąbek dekoltu i zgiętą, wysoko obnażoną rękę, widoczną w szerokim
rękawie. Zastanawiał się, czy Małgorzata jest zupełnie naga pod futrem.
Połóżcie podarunek na stole rzekła za chwilę go obejrzę.
Przeciągnęła się, ziewnęła, pokazując krótkie białe zęby, wydłużony języczek,
prążkowane, różowe podniebienie; ziewała jak kotka.
Ani razu jeszcze nie spojrzała na młodzieńca. Na odwrót, on czuł, że obserwuje go dama
dworu. Wśród dworek Małgorzaty nie zauważył tej wdowy o długiej twarzy i zbyt blisko
osadzonych oczach. Z trudem hamował wciąż wzrastające rozdrażnienie.
Czy mam przekazać odpowiedz pani de Poitiers? zapytał.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]