[ Pobierz całość w formacie PDF ]

-  To prawda, że żona pana z Epine umarła, lecz jak Ranulf
mógł uważać się za wdowca już w czasie Bożego Narodze
nia? Pozostawiam ci wyciągnięcie oczywistych wniosków.
Wiedz, że nie podzieliłem się swymi myślami z panem de
Tancarville, lecz taki sam list posyłam Serlonowi, prosząc
go o opinię w tej sprawie..."
Zapadła cisza.
278
-W każdym razie mamy w tym liście odpowiedz na py
tanie, dlaczego Muriel musiała umrzeć - analizował dalej
Hugo. - Ranulf chciał pojąć za żonę córkę Tancarville'a
i z tego powodu gotów był zamordować własną żonę. Nie
jest to dla nas nowość. Znamy historie równie makabrycz
ne, jak choćby Wilhelma II Talvasa, który zabił swoją pierw
szą żonę i matkę jego trójki dzieci, ponieważ jej istnienie
krzyżowało jego plany polityczne!
Randi zrobiła ruch, by wziąć swojego kuzyna za rękę, lecz ten odepchnął
ją. Mauger konwulsyjnie wyłamywał palce i szeptał niezrozumiałe słowa.
-Ranulf zapewniał o swojej miłości dla Muriel - ciąg
nął Hugo - i bez wątpienia kochał ją na swój sposób. Być
może jednak spotkanie z młodą Hermesendą de Tancarville
podsunęło mu myśl o rozpoczęciu nowego życia, zarówno
osobistego, jak i politycznego? Być może pragnął dziedzica,
który bardziej odpowiadałby jego wymaganiom? Ale tego
nikt z nas już się nie dowie.
Hugo zamilkł. Serlon poruszył się w fotelu, nic jednak nie powiedział.
Pozostali zdawali się trwać w stanie wielkiego zdumienia.
-Naszym zadaniem jest wskazać tego, kto zabił Ranulfa.
Niektórzy spośród was uważają, że zrobił to rybak Bjorn.
Inni obwiniają brata Aubre. Obaj darzyli Muriel uczuciem
szczerego przywiązania. Możemy sobie wyobrazić, że za
równo miłość Bjorna, jak i gniew mnicha popchnęły ich do
popełnienia zbrodni.
- Nie do popełnienia zbrodni, lecz do wymierzenia spra
wiedliwości! - krzyknął nagle brat Aubre. - Ranulf musiał
279
zostać ukarany! Powolne trucie Muriel, które opisałeś, było przecież
potworne! Wybrał truciznę, która powoduje okrutne cierpienia, a
jednocześnie pozwala na przebłyski świadomości!
- To prawda, mój bracie. Czyn ten był potworny i Ranul-
fa dosięgła kara na miarę jego winy. Przypomnę wam słowa
Modlitwy oczernionego, które stały się inspiracją dla zabójcy:
Bóg - Sędzia sprawiedliwy,
Bóg codziennie pałający gniewem.
Jeśli się [kto] nie nawróci,
miecz swój On wyostrzy;
przygotuje na niego pociski śmiertelne,
sporządzi swe ogniste strzały...
" Wśród nas jest człowiek, do którego ów święty tekst przemówił w
sposób wyjątkowy - mówił dalej Hugo - ktoś, kto postanowił, że Ranulf
poniesie taką właśnie śmierć. Powiedzieliście, że to nie było
morderstwo, lecz wykonanie wyroku. Tak przy okazji, powiedz nam,
bracie Aubre, gdzie byłeś w chwili śmierci Ranulfa?
" A kiedy umarł? Po awanturze z Bjornem czy nazajutrz? Tak czy inaczej,
panie, byłem z całą pewnością na wrzosowiskach. To mój dom, o wiele
bardziej niż ten przeklęty zamek, w którym nikt nie słucha, co mam do
powiedzenia.
" Czyli mogłeś zabić Ranulfa?
" Tak... Mogłem, ale tego nie zrobiłem.
" Nie masz na to dowodów! - zawołała Sigrid. - Sam twierdzi, że nie było
go w zamku... Skąd mamy wiedzieć, czy nie chciałeś pomścić Muriel?
Byłeś do niej bardzo
280
przywiązany, mój kuzynie, i w to akurat nie wątpię. Któż nam udowodni,
że ty, który znasz się na ziołach - wszak jesteś aptekarzem, czyż nie - no
więc, któż nam udowodni, że nie zorientowałeś się jako pierwszy, że
Muriel została otruta? Dobrze pamiętam, jak podczas nabożeństwa ża-
łobnego razem z Maugerem recytowałeś psalm gniewnym głosem.
- Rzeczywiście, nic ani nikt tego nie udowodni, pani. Lecz
te dłonie nie są zbrukane krwią. Przysięgam przed Bogiem,
który nas słyszy!
Biały mnich odwrócił się po tych słowach do Hugona z Tarsu. Ten
zarządził ciszę.
" Na razie nikt cię nie oskarża, bracie. Nie zapominajmy, że jest jeszcze
druga osoba mająca powody, by zabić Ranul-fa. Jest nią Bjorn. To on
miłował Muriel bardziej niż życie i na zawsze pozostał jej wierny. Jak
zareagowałby, gdyby wiedział, że Ranulf otruł jego ukochaną Muriel?
Bracie Baptysto, wiem, że zechcesz go bronić.
" Tak - rzekł kapelan, wstając. - Po pierwsze, wątpię, by Bjorn wiedział,
że została otruta.
" To prawda. Opuścił zamek, na długo zanim wieść się rozniosła i zanim
Till znalazł w fosie flakonik z trucizną.
" A nawet gdyby wiedział, zabiłby Ranulfa gołymi rękami, nie zaś w taki
sposób.
" Dotknąłeś, bracie, tematu, który chciałem poruszyć. Ranulf z Epine
zginął ugodzony kilkoma strzałami w plecy. Strzały nasączone były
żywicą. Owe ogniste strzały z psalmu. Co o tym sądzisz, Maugerze?
Młody mężczyzna kiwał się w tył i w przód.
- Zabił go ogień z nieba - powiedział wreszcie.
281
- Zapomniałem wymienić cię wśród osób, które miały po
wody, by zamordować Ranulfa. Czyżbyś nie był na samym
ich czele? Ukochany syn damy z Epine, ten, na którego
przelała całą swoją miłość.
Oczy młodzieńca wypełniły się łzami. Głos Hugona stał się surowy:
- Mała Klotylda wyznała, że jedyna broń, jaką zręcznie
władasz, to łuk. Czy to prawda, Maugerze?
Tankred pomyślał o łuku i kołczanie, które znalazł w kaplicy na falach.
Randi patrzyła na kuzyna z przerażeniem w oczach. Do wszystkich
zaczynała docierać prawda.
Młody mężczyzna nie odpowiedział. Jego spojrzenie, przez krótką
chwilę przytomne, znowu odpłynęło.
- Poszukuję wyłącznie prawdy, Maugerze. Ty zaś nawet
nie próbujesz jej ukryć. Twój łuk nosi znamiona, które
same w sobie stanowią dowody.
Milczenie.
" Prawda jest taka, że nade wszystko ukochałeś matkę. Prawdą jest też, że
bardzo prędko zrozumiałeś, że nie umarła naturalną śmiercią. Byłeś
obecny, gdy Ranulf porwał się na Bjorna. Byłeś również na miejscu,
gdy Till i Tankred wyłowili tak dobrze ci znany flakon z trucizną. Czy i
ty, razem z Bertradą i Roussette, nie wlewałeś eliksiru do ust twojej
nieszczęsnej matki?
" Tak! - wykrzyknął syn Ranulfa. - Tak, wiele razy siłą podawałem jej
truciznę, która ją zabiła.
" A pózniej, wtedy gdy ja, Baptysta, Aubre i Tankred zamknęliśmy się w
infirmerii, ty zakradłeś się do celi kapelana. Usłyszałeś całą nieznośną
prawdę, zrozumiałeś, że ojciec otruł twoją matkę... Czy nie tak było,
Maugerze?
282
Syn Ranulfa wstał. Kipiał wściekłością, jego oczy wychodziły z orbit:
- Tak, to ja go zabiłem! - ryknął. - Wystrzeliłem trzy strzały prosto w jego
plecy. Patrzyłem, jak płonie, jak miota się i woła o pomoc. To był ogień z
nieba!
59
Ocknąwszy się z osłupienia, sierżanci przyskoczyli do Mau-gera. Chłopak
nawet nie próbował się opierać i oddał się w ich ręce. Mamrotał coś pod
nosem, tocząc wokół błędnym wzrokiem, niemal zmuszając żołnierzy, by
go nieśli, gdyż silne drżenie uniemożliwiało mu samodzielny marsz.
" Odprowadzcie go do komnaty i zamknijcie go tam -rozkazała Sigrid. -
Postawcie też przy drzwiach strażnika. Pózniej zastanowimy się nad
jego losem.
" Ależ, siostro! - zaoponowała Randi, wstając ze łzami w oczach. - Co
zamierzasz uczynić? Przecież on postradał zmysły. Spójrz, co się z nim
dzieje, nie ma już w sobie nic z mężczyzny, budzi tylko litość.
" Co nie zmienia faktu, że nasz  nieszczęsny kuzyn" zabił swojego ojca,
wbijając mu kilka strzał w plecy! - odparła zimno Sigrid, po czym
zwróciła się do Hugona. - A teraz, panie z Tarsu, gdybyśmy tak
spróbowali rozwikłać całą tę zagadkę łącznie z napadem na mojego
ojca?
" Czemu nie, pani.
283
- Mam wrażenie, panie, że niespieszno ci z dotarciem do
sedna sprawy - zauważyła po chwili, gdy Lewantyńczyk nie
zabrał głosu. - Tymczasem w moim przekonaniu sytuacja
jest dosyć klarowna. Brat Aubre... czy raczej powinnam rzec [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • grabaz.htw.pl