[ Pobierz całość w formacie PDF ]
mogłoby ju\ zaofiarować mu nic lepszego.
Mollie wypiła kawę, spojrzała na zegarek i poprosiła o rachunek.
94
- Zrobimy tu zakupy, potem pojedziemy na Key West. Powiedziałam
Mariannie, \e będziemy przed zmierzchem.
Jej zielone oczy błyszczały, była gotowa stawić czoło światu, a Flynn nie miał
zamiaru jej w tym przeszkadzać. Z przyjemnością oddał jej prowadzenie. Teraz
poszukiwanie maszynopisu było wa\niejsze dla niej ni\ dla niego.
- Tylko nie jedz za szybko - powiedział, wręczając jej kluczyki do
samochodu.
Mollie prowadziła szybko, ale bezpiecznie. Pojechali do niewielkiego domu
towarowego, gdzie kupili stroje kąpielowe, hawajskie koszule i szerokie szorty -
typowy wakacyjny ubiór. Pózniej szybko zrobili zakupy w sklepie spo\ywczym,
zaopatrując sie głównie w owoce i napoje.
Mollie rzuciła okiem na mapę i skierowała się ku autostradzie U.S. 1,
najdłu\szej biegnącej nad oceanem autostradzie na świecie. Za Florida City
pierwszy odcinek Overseas Highway prowadził przez dalszą częsc bagien
Everglades - grube trawy kosodrzewina, karłowate dęby i palmy. Kępy mang-
rowcow. Ciepłe powietrze i zapach wody To był smutny kraj, ale egzotyczny. A
wkrótce będą jechać nad morzem, wąską wstą\ką autostrady oddzielającej
Zatokę Meksykańską od Atlantyku. Flynn nigdy nie mieszkał na południu
Florydy, ale wydawało mu się, ze wraca do domu.
Tu\ przed Key Largo minęli ostatni znak przejścia dia krokodyli, potem
przecięli Key Largo i park Painekamp, a\ w końcu wyjechali nad otwarte morze.
Poniewa\ Keys od strony Atlantyku osłania rafa ioralowa, wody były gładkie
jak lustro i gdzieś na horyzoncie zlewały się z szafirowym niebem.
Zaledwie parę godzin temu byliśmy w Nowym Jorku, pomyślał Flynn. A\
trudno uwierzyć, \e te dwa śwaty istnieją na tej samej planecie. Odetchnął z
zadowoleniem, po czym rozparł się na siedzeniu i wyciągnął grube cygaro.
Mollie zmarszczyła nos.
- Kiedy kupiłeś to okropieństwo?
95
- Kiedy ty robiłaś przegląd kostiumów kąpielowych. - Zaciągnął się,
wypuścił dym i przygryzł cygaro zębami. - Nie martw się, Mollie. To nie jest
nałóg. Palę cygara tylko przy specjalnych okazjach, jak na przykład powrót na
morze. To wspaniałe, prawda?
- Powiedzmy - burknęła niechętnie. - Czy masz jeszcze jakieś dziwne
zwyczaje, o których powinnam wiedzieć?
- No... nad morzem mam skłonności do poezji. Zdarza mi się to te\ o
zachodzie słońca. Chyba nie masz nic przeciwko temu?
- Nie. Dopóki nie zaczniesz cytować Woodrowa Locke'a. - Wzrok miała
utkwiony przed siebie, we wstą\ce autostrady. - Czy pisałeś kiedyś wiersze?
- Wyprodukowałem swoją część pełnych udręki poematów. Nachodziło
mnie to szczególnie w Pary\u. To miasto ma coś w sobie. W chwili gdy
zobaczyłem wie\ę Eiffla, poczułem niewytłumaczalną potrzebę wynajęcia
mansardy, picia any\ówki i cierpienia za sztukę.
- No i?
- To nie le\ało w moim charakterze. W gruncie rzeczy jestem komercyjnym
pisarzem, któremu zale\y na pieniądzach. Ale to właśnie w Pary\u napisałem
moją pierwszą powieść sensacyjną, pełną broni, szpiegów i seksownych kobiet.
- To dobrze, \e nie masz zbyt artystowskich skłonności.
- No, zdarza mi się. - Mrugnął do niej. W Pary\u pozowałem nago
studentom sztuk pięknych.
Roześmiała się, a wiatr rozrzucał jej włosy, słońce zarumieniło policzki.
Flynn patrzył jak zahipnotyzowany. Była piękną kobietą, pełaą \ycia. Jak mogło
mu przyjść do głowy, \e jest nieszczera? Mollie była tak prawdziwa i ziemska
jak zapach słonej wody w powietrzu.
- Jak to dobrze słyszeć twój śmiech - powiedział.
- Jak to dobrze się śmiać. - Rzuciła mu surowe spojrzenie. - Ale nie \yczę
sobie \adnej analizy. Pal to swoje głupie cygaro i ciesz się \yciem.
96
Flynn przyglądał się lazurowemu niebu i wszechobecnej wodzie, w miarę jak
mijali jedną zieloną wysepkę po drugiej. Na drodze, którą zamierzają się
posuwać, mogą czyhać emocjonalne niebezpieczeństwa. Tak jak rafy koralowe
otaczające Keys - piękne rafy, które są odpowiedzialne za setki zatopionych
statków. Ale Flynn nie chciał teraz o tym myśleć.
- Chyba powinniśmy zatrzymać się przy hacjendzie na Stamper Key -
powiedziała. - Zobaczyć, czy pomost ciągle istnieje.
- Pomost przy domu twego ojca?
Przytaknęła.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]