[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Co to za sekrecik? Nie uchylisz nawet rąbka tajemnicy, co się z tobą
wczoraj działo? Chodzi o tego chłopaka z twojej starej szkoły? Tego z
fryzurą na karczocha? Dlaczego go ukrywasz?
Nie spotykam się z nim&
Dobrze, panno tajemnicza, jak chcesz. Wchodzę do netu.
A ja się zdrzemnę. Zwinęłam się w kłębek na kanapie Zawadzkich i
wybierałam kolejne scenki z moich wspomnień o Julianie. Szprycowałam
się nimi jak narkomanka.
Naprzeciwko mnie Natalia siedziała przy komputerze. Nagle
znieruchomiała.
Co za zbieg okoliczności. Zaproszono mnie na nowego bloga.
Zaproszenie przyszło na adres szkolny. Wiesz może, kto ma adres mejlowy
sir@fultonschool.org?
Nie.
Jest też link. Coś w jej milczeniu kazało mi otworzyć oczy. Natalia
wpatrywała się w monitor. Nazywa się Zmierć Stukadełku .
Błyskawicznie znalazłam się koło niej.
Pokaż.
Też to dostałaś?
Nie wiem, może. W weekendy rzadko sprawdzałam nudną szkolną
pocztę. Zazwyczaj były tam tylko nieciekawe bzdury, jak informacje o
przesłuchaniach do kwartetu jazzowego czy konkursach cukierniczych.
Chyba dostały to wszystkie z naszego rocznika.
Obie wpatrywałyśmy się w monitor.
Zmierć Stukadełku
(Bo wszystkim wiadomo, że stukadła to zaraza).
Kliknij na Pannę Mrówkę i wejdz .
Jakieś dziwne mruknęła Natalia. Może to wirus. Nie chcę, żeby mi
rozwaliło twardy dysk. Wejść w to?
Przełknęłam z trudem.
Nie wiem. Cały czas nerwowo patrzyłam na monitor. Widniało na
nim jakby zaproszenie na popołudniową herbatkę. Błękit i elegancja. W
lewym górnym rogu staroświecki flakonik perfum, na dole wędrowała
animowana mrówka w wielkich staroświeckich okularach.
Natalia podumała chwilę i kliknęła na mrówkę.
Z flaszeczki perfum wydobył się obłoczek. Mrówka zaniosła się kaszlem,
przewróciła na grzbiet, zamachała nóżkami i znieruchomiała. W miejsce jej
oczu widniały dwa znaki x.
Natalia się roześmiała.
Animacja zniknęła.
Witaj, Koleżanko.
Szczęściara z ciebie. Postanowiłaś dołączyć do klubu Zmierć Stukadełku.
Jakby nie było, my, dziewczyny, musimy trzymać się razem, żeby przetrwać
w Fulton, gdzie roi się od tego paskudztwa.
A może uda nam się ją wykurzyć?
Zniszczyć? Załatwić? Rozdeptać?
Tyle różnych możliwości.
Uchylę rąbka tajemnicy na jej temat. Ta dziewczyna prowadzi podwójne
życie i w tym drugim wcieleniu nie ma w niej nic z kujonki. Powiedzmy
tylko, że wtedy nie jest taka niewinna, i na razie dajmy temu spokój.
Na razie!
Czekaj na dalsze wiadomości.
Trzymaj z nami .
Wygląda na to, że to do tej pory jedyny wpis.
Jesteś pewna?
Sama zobacz. Natalia odwróciła laptop w moją stronę. Ale nie
mogłam do niego podejść. Patrzyłam tylko osłupiała. Raye, co się dzieje?
Wyglądasz, jakbyś zobaczyła ducha. Wiesz, o co w tym chodzi?
Tak. Dużo mnie kosztowało opanowanie głosu; czułam, że jestem na
granicy histerii. O mnie.
Rozdział 26
Opowiedziałam jej wszystko. Ze szczegółami. Natalia słuchała z
wytrzeszczonymi oczami, obgryzała paznokcie, a ja opowiadałam, jak
razem z Ellą wykorzystałyśmy Elizabeth, żeby wkopać Juliana.
Opowiedziałam jej o imprezie u Meri, o śliwie Juliana, o moich
przeprosinach, o nocnym ultimatum Elli, o weselnym kawale w Serowej
Alejce i wreszcie o tym, gdzie byłam wczoraj.
Jeśli chodzi o Juliana, Natalia była zadziwiająco ponura.
To jasne, że rozmawiał z Ellą i teraz ona wypowiedziała ci wojnę.
Szkoda tylko, że nie pomyślał o tym, jak zareaguje.
Może namówię go, żeby mi pomógł.
Możesz spróbować poparła pomysł. Z tego, co mówisz, wynika, że
między wami zaiskrzyło. I tylko on może ją powstrzymać.
Tak. Choć na samą myśl robiło mi się nieswojo, zwłaszcza kiedy
sobie przypomniałam, jak Julian żartował ze mnie, że jestem kujonką i
dziwaczką. Byłabym żałosna, gdybym go prosiła, żeby mnie chronił przed
Ellą. Może sama zdołam to załatwić.
Zresztą to i tak wkrótce ucichnie orzekła Natalia.
Mam taką nadzieję.
Na pewno. I cieszę się, że nie zerwałaś naszej przyjazni dla Elli Parker.
Przez chwilę bardzo się denerwowałam. Miałam idiotyczne wrażenie, że
robi to, żeby się na mnie odegrać. Zawsze chciała mieć to samo co ja, nawet
[ Pobierz całość w formacie PDF ]