[ Pobierz całość w formacie PDF ]

chwilę. Ja zamknę się na chwilę, dopóki Ty nie wrócisz z lekami.  Myrnin pochylił się nad nią
nagle, bardzo skupiony i bardzo zdeterminowany.
-Musimy oczyścić serum, Clarie, musimy je rozdać. Stres, walka  to przyśpiesza chorobę.
Zobaczyłem te znaki u Theo, nawet u Sama. Jeżeli nie zaczniemy działać szybko, obawiam się,
że zaczniemy przegrywać więcej z zamieszaniem i ze strachem. Oni nawet nie będą zdolni
aby obronić siebie.
Clarie przełknęła ślinę.
- Pójdę po to.  Wziął ja za rękę i delikatnie pocałował. Jego usta były suche jak kurz, ale wciąż
pozostawiało to mrowienie na jej palcach.
-Wiem, że pójdziesz, moja mała. Teraz chodzmy dołączyć do Twoich przyjaciół.
- Jak długo oni będą musieli tutaj być?  Zapytała Eve kiedy przysunęli się bliżej. Nie zapytała
złośliwie, ale też wyglądała na zdenerwowaną.
Byli tam. Clarie miała dużo okropnych myśli przy prawie obcych gościach  wampirach.
- Miałam na myśli& Nie mamy zbyt dużo krwi w domu&
Theo uśmiechnął się. Clarie przypomniała sobie to wyrazne uczucie alarmu co powiedział
Amelie kiedy wrócili do muzeum i ona nie uśmiechała się wcale w taki sposób nawet wtedy
kiedy powiedział:
 Nie będziemy wymagać zbyt dużo. Możemy sami dostarczać dla siebie.
Wyraz twarzy Theo nie zmienił się.
- Co zrobimy to nasza własna sprawa. Nie skrzywdzimy ich, wiesz?
- Chyba, że dostajesz swoje osocze przez osmozę. Naprawdę nie wiem jak możesz to
obiecywać.
Oczy Theo zapłonęły ogniem
-Co chcesz z nami zrobić? Głodzić? Nawet najmłodszego z nas?
Eve oczyściła swoje gardło
-Tak naprawdę to wiem gdzie może być duży zapas krwi. Jeśli ktoś pójdzie ze mną by to
zdobyć.
- Cholera, nie -powiedział Shane -Nie kiedy na zewnątrz jest ciemno. Poza tym to miejsce jest
zamknięte.
Eve poszperała w kieszeni i wyjęła z niej pęk kluczy. Obracała go dopóki nie znalazła jednego
klucza w szczególności i podniosła go do góry.
- Nigdy nie zwróciłam swojego klucza. Wiesz, używałam go do otwierania i zamykania.
Myrnin patrzał na nią z namysłem
- Nie ma żadnego portalu do Common Grounds. Jest poza siecią. Oznacza to, że każdy
wampir zostanie uwięziony w świetle dziennym.
-Nie. Jest tam podziemny dostęp do tuneli. Widziałam to. Oliver wysłał kilku ludzi na
zewnątrz, używając go, kiedy tam byłam.
Eve obdarzyła go promiennym, kruchym uśmiechem.
-Powiedziałam, że możemy przenieść tam twoich przyjaciół. Ponadto jest tam kawa.
Chłopaki, lubicie kawę prawda? Każdy lubi.
Theo zignorował ją i spojrzał na Myrnina szukając odpowiedzi.
- Czy tak będzie lepiej?
-To bardziej obronne miejsce. Stalowe okiennice. Jeśli jest to podziemne przejście  tak. 
To dałoby nam dobrą podstawę do operacji.  Zwrócił się do Eve  Będziemy potrzebować
Twoich usług do jazdy.
Powiedział to jakby Eve była służącą i Clarie poczuła jak na jej twarz wchodzi gorący
rumieniec.  Przepraszam? Może tak poproś? Rozumiem, że od tej pory prosisz o przysługę?
Oczy Myrnina zrobiły się ciemne i bardzo zimne.  Wygląda na to, że zapomniałaś kto cię
zatrudnia, Clarie, że należysz do mnie w pewnym sensie. Nie czuję się zobowiązany aby
powiedzieć proszę i dziękuję do ciebie, do twoich przyjaciół ani do ludzi którzy chodzą po
ulicy.  Zamrugał i powrócił do normalnego wyglądu Myrnina.  Jednakże zgadzam się z
Tobą. Tak. Proszę zawiez nas do Common Grounds, droga Pani. Będę ekstrawagancko, żenująco
wdzięczny.
Powiedział wszystko i pocałował jej rękę. Eve, jak można było się spodziewać, mogła
powiedzieć tylko tak. Clarie zadowoliła się zasłoną rzęs wystarczająco dużą by sprawić, że
jest ona na czele aluzji.
-To nie może się udać.  wskazała  Mam na myśli samochód Eve.
-Tak czy inaczej, ona nie wezmie was sama  powiedział Michael- mój samochód stoi w
garażu, mogę zabrać resztę z was, Shane, Clarie zostajecie.
-Zostając tu, od tej pory będziemy potrzebowali przestrzeni  powiedział Shane  brzmi jak
plan.  Spójrz jeśli są tam ludzie którzy ich szukają powinieneś ich poruszyć do działania.
- zadzwonię do Richarda, on może przypisać kilku gliniarzy do ochrony Common Grounds.
-Nie-powiedział Myrnin  Nie możemy im ufać.
-Nie możemy?
-Niektórzy z nich mogą pracować dla Bishopa i tłumy ludzi też. Mam na to dowody. Nie
możemy podjąć ryzyka.
-Ale Richard. Clarie powiedziała i od razu zamilkła kiedy zobaczyła minę Myrnina.
-Racja, dobrze. Na własną rękę. Zrozumiałam.
Eve nie chciała być w to wciągnięta, ale poszła bez większego protestu. Liczba kłów w pokoju
mogła mieć z tym coś wspólnego. Tak samo jak Goldman i Myrnin, Eve i Michael poszli na
dół. Shane przytrzymał Clarie z tyłu by powiedzieć:
-Musimy znalezć sposób jak zamknąć to miejsce, na wszelki wypadek.
-Zwietnie  rozejrzał się po pokoju i usiadł na starej wiktoriańskiej kanapie.
-Więc jesteśmy jak Wielka Centralna Stacja Nieumarłych. Nie żeby mi się to podobało -
Bishop może przechodzić?
To było pytanie o którym kiedy Clarie myślała przeszły ją ciarki gdy musiała powiedzieć:
-Nie wiem. Może. Ale z tego co mówił Myrnin wychodzi na to, że przejście służy tylko do
wyjścia. Więc może& poczekajmy.
Pozbawieni czynienia bohaterskich czynów lub zrobienia czegoś pożytecznego podgrzali
ponownie spaghetti i ona i Shane zjedli je i oglądali jakiś bezmyślny program w telewizji w
podczas którego podskakiwali na każdy dzwięk czy hałas z podręczną bronią gdy prawie
godzinę pózniej drzwi od kuchni walnęły, Clarie niemalże potrzebowała przeszczepu serca,
do czasu gdy nie usłyszała Eve -Jesteśmy w domu! Oooooh. Spaghetti. Umieram z głodu!
Eve weszła trzymając talerz i nakładając widelcem makaron do ust. Michael był zaraz za nią.
- %7ładnych problemów?  zapytał Shane. Eve potrząsnęła głową z wypchanymi makaronem
policzkami.
-Powinni mieć tam dobrze. Nikt nie widział jak dostaliśmy się do wewnątrz i do czasu gdy
Oliver się nie pojawi nikt nie będzie potrzebował dostać się tam przez pewien czas.
-Co z Myrninem?
Eve przełykając prawie się zakrztusiła, a Michael poklepał ją życzliwie po plecach.
Uśmiechnęła się promiennie do niego.  Myrnin? O tak. Zrobił Batmana i wyłączył go na noc.
Co jest z tym facetem, Clarie? Gdyby był super bohaterem byłby dwubiegunowym
człowiekiem.
Leki są problemem. Clarie potrzebowała zdobyć więcej i ona musiała popracować nad [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • grabaz.htw.pl