[ Pobierz całość w formacie PDF ]

mógł powstać.
...Kiedy promień ten dotknął mego ciała, spowodował gwałtowne drżenie lub wibracje. Nie miałem
siły, aby się poruszyć. Było to tak, jakbym został wzięty w imadło.
Zaszokowany i przerażony próbowałem się poruszyć. Jakbym targał niewiarygodne więzy. Kiedy w
końcu usiadłem, drżenie i wibracje opadły i mogłem poruszać się swobodnie.
Po kilkunastu tego typu doświadczeniach, których intensywność rosła, Monroe w pewnej chwili
zobaczył samego siebie leżącego w łóżku. Przeżycie to wywołało u niego szok związany ze strachem
przed śmiercią, który stopniowo przezwyciężał, doświadczając coraz śmielej stanu poza ciałem.
W wyniku kilku lat eksperymentów Monroe wyodrębnił trzy tzw. obszary doświadczeń poza ciałem.
Pierwszy z nich to materialna rzeczywistość, podróże w tym obszarze zostały potwierdzone
eksperymentalnie. Obszar drugi to świat marzeń sennych, który jest naturanym środowiskiem dla
 drugiego ciała", jak sam Monroe nazywał ciało, w którym odbywał swoje podróże. Obszar trzeci zaś
to rodzaj świata równoległego w stosunku do rzeczywistości materialnej, który istnieje w
nowoczesnych koncepcjach fizyków.
Doświadczenia z Robertem A. Monroe' em przeprowadził prof. Charles T. Tart, który napisał:
...stan OBE jest jednym z najbardziej istotnych doznań psychologicznych... Jestem przekonany, ze
większość naszych wielkich tradycji religijnych opiera się na tym rodzaju doświadczenia. Nie
będziemy rozumieli naszego dziedzictwa religijnego lub filozofii życia, jeśli nie zrozumiemy właściwie
stanu OBE.
Eksperymenty Roberta A. Monroe stanowią pewnego rodzaju łącznik pomiędzy ezoteryczną,
okultystyczną interpretacją zjawiska świadomego snu i badaniami współczesnych psychologów i
fizjologów, którzy starają się oczyścić je z kontekstu paranauki.
Historia naukowych badań fenomenu świadomości we śnie biegnie od Arystotelesa, Pierre'a
Gassendiego, markiza Herveya de SaintDenis do holenderskiego psychiatry Fredericka Van Eedena i
współczesnych kontynuatorów tych badań, do których należą przede wszystkim: niemiecki psycholog
Paul Tholey, Ceelia Green z Anglii, Stephen LaBerge z USA, a także Jayne Gackenbach, Patricia
Garfield, Gayle Delaney, Alan Worsley, Robert D. Ogilvie, George Gillespie, Judith R. Malamud, Sue
Blackmore i wielu innych, których nie sposób tu wymienić.
Frederick Van Eeden, któremu zawdzięczamy termin lucid dream, powszechnie przyjęty w świecie
nauki i popularnej literaturze anglosaskiej, w 1913 r. wysłał raport z trzystu dwudziestu pięciu swoich
ja snych snów, mających miejsce pomiędzy 1898 i 1912 r., do angielskie go Towarzystwa Badań
Psychicznych (SPR). W jasnych snach  pisze Van Eeden  reintegracja funkcji psychicznych jest tak
całkowita, że śpiący osiąga stan doskonałej świadomości i jest w stanie kierować swoją uwagą i
próbować działać zgodnie z własną wolą. A jednak sen, o ile mogę zapewnić, jest nieprzerwany,
głęboki i odświeżający.
Swój pierwszy jasny sen opisał on w ten sposób: Zniłem, że unoszę się w powietrzu poprzez
krajobraz z bezlistnymi drzewami, wiedząc, że to kwiecień. Zauważyłem, że perspektywa tworzona
przez gałęzie drzew zmieniała się wraz z ruchem zupełnie naturalnie. Wtedy we śnie pomyślałem, że
moja wyobraznia nie mogłaby nigdy sama stworzyć tak skomplikowanego obrazu, jaki powstawał
dzięki zmianom perspektywy podczas ruchu pomiędzy gałęziami.
Piotr D. Uspieński, rosyjski filozof i uczeń Gurdżijewa, chciał sprawdzić możliwość raczej
fantastycznego pomysłu, jak sam pisze, zachowania świadomości podczas snu. Dzięki odpowiednim
ćwiczeniom uzyskał on stan, który nazywał stanem półsnu i w którym ob serwował powstawanie i
przekształcanie zwykłych snów.
Faktem jest, że w stanie półsnu miałem takie same sny jak zazwyczaj. Jednocześnie byłem w pełni
świadomy, mogłem widzieć i rozumieć, w jaki sposób owe sny powstawały, z czego były budowane,
jaka była ich przyczyna i generalnie co było przyczyną, a co skutkiem. Następnie zauważyłem, iż w
stanie półsnu mam pewną kontrolę nad snami. Mogłem je tworzyć i widzieć to, co chciałem zobaczyć,
chociaż nie zawsze to się udawało i nie powinno być rozumiane zbyt dosłownie. Zazwyczaj jedynie
dawałem pierwszy impuls, po którym sny rozwijały się samorzutnie, czasem zadziwiając mnie i
przyjmując zupełnie nieoczekiwany, dziwny kierunek.
Oto opis jednego ze stanów półsnu Uspieńskiego: Pamiętam, gdy raz widziałem siebie siedzącego
w dużym pokoju bez okien. Poza mną był tam jeszcze tylko mały czarny kotek.  Ja śnię" powiedziałem
do siebie.  Jednak w jaki sposób mogę się dowiedzieć, czy naprawdę śpię, czy nie? Powiedzmy, że
spróbuję w ten sposób. Niech ten czarny kotek zamieni się w dużego białego psa. W stanie
przebudzenia nie jest to możliwe, wobec tego, jeżeli tak się stanie, to będzie znaczyło, że śpię."
Powiedziałem to do siebie i natychmiast czarny kotek zmienił się w dużego białego psa. W tym
samym czasie ściana w tle znikła, odsłaniając górski krajobraz z rzeką jak wstążką, niknącą w oddali.
 To dziwne" powiedziałem do siebie;  Nie oczekiwałem tego widoku. Skąd on się tu znalazł?" Jakieś
odległe wspomnienie zaczęło się budzić we mnie, wspomnienie widzianego już gdzieś podobnego
krajobrazu i przeświadczenie, iż jest on w jakiś sposób związany z widokiem białego psa. Jednak w
tym momencie poczułem, że jeśli pozwolę sobie iść dalej, to zapomnę najważniejszą rzecz, którą
muszę pamiętać, a mianowicie, że teraz śpię i jestem świadomy samego siebie.
Jeszcze kilku uczonych interesowało się jasnymi snami przed II wojną światową, ale prawdziwy
skok w rozwoju badań nastąpił po odkryciu fal EEG, rozbudowaniu aparatury medycznej, mogącej
rejestrować różne elementy zachowania organizmu podczas snu. Jednak dopiero w latach
siedemdziesiątych jasne sny zostały bez zastrzeżeń zaakceptowane przez cale środowisko naukowe.
W tym czasie udało się ponad wszelką wątpliwość udowodnić istnienie jasnych snów. Jeden z
oneironautów zasygnalizował, że śpi, poprzez umówiony wcześniej znak, polegający na określonej
sekwencji ruchów gałek ocznych. W tym samym czasie wszystkie wskazniki fizjologiczne i zapis EEG
wskazywały, iż jest on pogrążony w marzeniach sennych. Był to dowód nie do podważenia. Obecnie
nad jasnymi snami pracuje kilkadziesiąt laboratoriów i instytutów badawczych na całym świecie. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • grabaz.htw.pl