[ Pobierz całość w formacie PDF ]

rzekę ścieżce było ciemniej niż zwykle. Półmrok
i spojrzenie siwe jak dym. Był średniego wzrostu,
podziałał na dziewczynę przygnębiająco. Nie miała
nieco przysadzisty i liczył około trzydziestu pięciu lat.
najmniejszej ochoty jechać przez cały dzień w strugach
 A ty kim jesteś? - odparła pytaniem.
deszczu, nawet gdyby Chandos był już w stanie podjąć
 Jim Evans. Aowca nagród.
wędrówkę. Równie mało pociągająca była myśl o dniu
 Nie wyglądasz na... Chodzi mi o to...
spędzonym pod peleryną. Courtney jednak nie powin-
178 179
 Tak, wiem. - Uśmiechnął się szeroko. - Daje mi z powrotem w Kansas. I to dokładnie dostanie.
to przewagę. Nie pasuję do typowego wizerunku.
Zapłaci mi dopiero po otrzymaniu towaru.
Teraz, gdy już ci się przedstawiłem, ty powiedz, kim
- Przykro mi, muszę pana rozczarować. Nie zamie
jesteś.
rzam wracać do Kansas... A już na pewno nie dlatego,
Gdyby nie przyznał się, że jest łowcą nagród, że Reed Taylor tak chce. Obawiam się, że zmarnował
wyznałaby mu prawdę. Przyszło jej jednak na myśl, że pan czas. Ze wszystkich...
poszukuje Chandosa. - Obawiam się, że nie zrozumiałaś mnie. - Wciąż
 Nie znam żadnej Courtney Harte. mówił spokojnym tonem, choć twarz mu się ściągnę
Znów się roześmiał. ła. - Nigdy nie marnuję czasu. Wrócisz do Kansas.
 Nie kłam. Mała jest szansa, że istnieją dwie A wszelkie reklamacje zgłoś panu Taylorowi, nie
kobiety odpowiadające temu rysopisowi. Dam głowę, mnie.
- Nie mam zamiaru...
że odnalazłem jedną jedyną Courtney Harte.
Wyrwał rewolwer i wycelował w Courtney. Serce
 Więc po co pytasz? - odparła zadziornie.
w piersi dziewczyny tłukło się przerażone. Zanim
 Muszę. Nie wolno mi popełnić błędu. Uwierz mi,
przypomniała sobie, że za spódnicą ma własny rewol
jesteś warta spore pieniądze.
wer, Evans znalazł go i odebrał.
 Ja? A nie szukasz... Dlaczego twierdzisz, że
- Nie dziw się, paniusiu - wyszczerzył w uśmiechu
jestem tyle warta? Panie Evans, musi pan wiedzieć, że
zęby. - W swoim fachu jestem specjalistą.
prawo mnie nie ściga.
- Widzę. Ale czy naprawdę chcesz mnie zastrzelić?
 Nie twierdzę tego.
Wątpię, by Reed wypłacił ci nagrodę za moje zwłoki.
 Przecież jesteś łowcą nagród.
- To prawda - odrzekł, przeciągając słowa. - Cho
 Tak, zgarniam nagrody. Nie tylko za ludzi,
ciaż nic nie wspominał o tym, w jakim stanie mam cię
których poszukuje prawo. Znajdę każdego, za kogo
dostarczyć.
wyznaczona jest odpowiednia cena. A za ciebie jest.
Zrozumiała jego grozbę aż za dobrze. Chwilę
Twój mężczyzna z niecierpliwością oczekuje twego
powrotu. zastanawiała się nad szansą ucieczki, ale on stał
zaledwie krok od niej.
 Mój mężczyzna?- Jej niedowierzanie zamie
- Nie próbuj uciekać ani krzyczeć. Jeśli ten facet
niło się w gniew, gdy dotarła do niej cała prawda. -
przybiegnie ci z pomocą, będę musiał go zastrzelić.
Wynajął cię Reed Taylor. Jak śmiał!
Idziemy - powiedział, wskazując rzekę.
 Wyznaczył bardzo wysoką cenę.
- A moje rzeczy? Chyba nie myślisz, że pojadę bez
 Ależ on nie jest żadnym moim mężczyzną. Nic dla
nich i...
mnie nie znaczy!
- Nie kombinuj. Zapomnij o rzeczach. Po tym, co
Jim Evans wzruszył ramionami.
Meksykanin powiedział mi o mieszańcu, wolę się z nim
 To akurat mnie nie interesuje. Chce cię mieć
181
180
walkę z Evansem. A jej przecież nic nie groziło.
nie spotykać. Jeśli odjedziemy bez hałasu, nigdy się nie
Najwyżej powrót do Kansas. To wszystko.
dowie, dlaczego tak nagle zniknęłaś.
Szybko jednak zaczęła żałować, że nie wezwała
Courtney wpadła w panikę. Evans miał rację. Zanim
pomocy
Chandos zacznie jej szukać, deszcz pozaciera wszelkie
ślady.
Próbowała grać na zwłokę w nadziei, że Chandos się
obudził i zaintrygowany jej nieobecnością już szuka.
- Czy ten Meksykanin nie nazywa się przypadkiem
Romero?
Chłoptaś Reavis nosił bardzo stosowne przezwisko.
- Dokładnie. Spotkaliśmy jego i jego dwóch kum
Miał gęstą, srebrnoblond czuprynę i oczy barwy
pli. Opowiedzieli nam o twoim towarzyszu. Jedno
fiołków. Był zdumiewająco przystojny, wręcz śliczny.
osobowa armia. Nie uwierzyliśmy w ich opowieść.
Liczył dwadzieścia dwa lata, ponad sześć stóp wzrostu
Zapewne chcieli usprawiedliwić własną niezdarność.
i z pewnością był obiektem kobiecych westchnień.
Podejrzewaliśmy nawet, że po prostu was zabili
Na Courtney wywarł tak wielkie wrażenie, że nie
i próbują to ukryć. Chłoptaś był za tym, żeby ich
zauważyła nawet towarzyszących mu dwóch męż
załatwić i wracać do Kansas. Ale Meksykanin obiecał
czyzn. Co więcej, ona również wydała się Chłoptasiowi
pokazać nam miejsce, gdzie widział was po raz ostatni.
niebywale atrakcyjna.
Stamtąd bez trudu trafiliśmy na trop.
 Taylor twierdził, że jesteś bardzo ładna, kocha
- Kim jest Chłoptaś?
nie, ale nie oddał ci całej sprawiedliwości. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • grabaz.htw.pl