[ Pobierz całość w formacie PDF ]

opadł jej na czoło.
 Christina&  zaczęła łamiącym się głosem. Odgarnęła włosy z czoła.
 Christina miała siostrę blizniaczkę.
Ash zatrzymał dłoń trzymającą papierosa w połowie drogi do ust.
 Były do siebie podobne  ciągnęła ciotka Tessa  bardzo podobne, a jednak
była miedzy nimi pewna straszna różnica.
Czekał, z ręką zastygłą w bezruchu.
 Jej siostra cierpiała na schizofrenię. Chwilami zachowywała się jak
normalne dziecko, innymi razy jak szalona.
Zapytał cicho:
 Ona nie żyje?
 Widział pan miejsce, gdzie spoczywa wraz z rodzicami.
 To jeszcze jedna rzecz, o której nikt mi nie wspomniał  zaciągnął się
chciwie papierosem i gwałtownie wydmuchnął chmurę dymu.
 A dlaczego sądzi pan, że ma to jakiekolwiek znaczenie?
 Naprawdę pani nie rozumie? Mój Boże, po domu krąży zjawa dziewczyny,
a wam nie przyszło do głowy, iż fakt, że Robert, Simon i Christina mieli siostrę,
jest istotny? Nawet wtedy, gdy pytałem o te sprawy dziś rano?
 Nie jest to rzecz, o której łatwo nam mówić.
 Aby nie szargać rodowego nazwiska, tak?  odparował z
obrzydzeniem w głosie.  Jeśli chcemy się posunąć dalej w tej sprawie, jeśli
chcecie państwo pomóc sobie, to, na miłość boską, chyba należy o tym
porozmawiać.
Ciotka wstała, odsuwając krzesło z głośnym szurnięciem. Podeszła do
kredensu, skąd wyjęła drugą szklaneczkę. Tym razem sobie nalała sporą porcję
brandy,
Ash podniósł swoją, prawie pustą, szklankę, a ciotka wróciła do stołu i postawiła
przed nim butelkę. Nalał sobie, a ona w tym czasie zajęła swoje poprzednie
miejsce przy stole.
Krzywiąc się, wypiła odrobinę brandy, zanim znów się odezwała.
 Nie wiem, czy powinnam&
 Musi mi pani o tym opowiedzieć  nalegał.
 To było bardzo dawno. Starałam się o tym zapomnieć. Ton jego głosu
złagodniał.
 Chcę, żeby pani zrozumiała pewną rzecz. Jeśli wszyscy państwo wypieracie z
pamięci jakieś mroczne wspomnienie, jakieś przerażające wydarzenie z
przeszłości, to
niewykluczone, że jesteście świadkami zbiorowego omamu. Po prostu, a
proszę mi wierzyć, że to możliwe, wasza podświadomość przywołuje do
istnienia postać zmarłej dziewczyny, o której nie potraficie zapomnieć. Być
może wasze zmysły działają
wspólnie i w ten sposób powstaje owa zjawa. Czy rozumie pani, co chcę
przez to powiedzieć?
Zamyśliła się głęboko.
 Sądzę, że& tak. Ale przecież pan nie wierzy w sprawy nadprzyrodzone.
 Nie, ale wierzę w istnienie zjawisk paranormalnych. To dość istotna różnica.
A
teraz może opowie mi pani o wszystkim?
Podniosła szklaneczkę i pociągnęła spory łyk. Spojrzała mu prosto w oczy, jakby
właśnie podjęła decyzję. Zaczęła opowiadać.
 Moja siostra i jej mąż nigdy nie chcieli przyznać się do tego, że ich córka
jest&
że nie wszystko z nią w porządku. Gdyby pan ich znał, panie Ash, gdyby pan żył
tutaj,
w tym samym co oni środowisku&
 Oczywiście, nazwisko Mariell musiało tu kiedyś sporo znaczyć  wtrącił się
Ash.
 Oddanie córki do& jakiegoś szpitala w ogóle nie wchodziło w grę. Nie tylko
z powodu wstydu i plotek, które musiałyby powstać, ale dlatego, że oboje
bardzo kochali to dziecko. To dziwne, kiedy pomyślę, ile razy moja siostra,
Isobel, błagała mnie, abym zaopiekowała się dziećmi na wypadek, gdyby miało
się coś stać jej lub mężowi. To tak, jakby miała jakieś przeczucie. Czy to
możliwe, panie Ash? Czy sądzi pan, że zdawała sobie sprawę, iż oboje umrą tak
młodo?
 Niektórzy z moich współpracowników powiedzieliby, że takie przeczucia
są powszechne  odpowiedział.
Skinęła głową, przyjmując jego odpowiedz.
 Ich straszna śmierć wstrząsnęła nami wszystkimi, ale ona, siostra
Christiny, przeżyła to najdotkliwiej. Jej psychika nie umiała poradzić sobie z tą
ogromną stratą i coraz częściej mroczna strona jej umysłu brała górę nad tą
zdrową. Bawiła się tak jak pozostałe dzieci, ale jej zabawy stawały się coraz
bardziej niebezpieczne. Rodzeństwo zaczęło się jej bać i stopniowo odwracać
od niej. Kiedy znajdowała się w stanie nasilenia choroby, jej jedynym
towarzyszem był Tropiciel. Jej psoty stawały się złośliwe i nieobliczalne,
tak więc musieliśmy zamykać ją w odosobnieniu, aby zapewnić
bezpieczeństwo rodzeństwu i jej samej.
Ciotka wypiła kolejny łyk brandy, wyraznie po to, aby się uspokoić. Ash
zgasił papierosa w popielniczce. Czekał, aż podejmie przerwaną opowieść.
 Pewnej nocy w jakiś sposób wznieciła pożar w domu  nie wiemy, na ile
było
to dziełem przypadku. Kiedy zorientowaliśmy się, co się dzieje, ugasiliśmy
zarzewie, ale ona zniknęła. Przeszukaliśmy cały dom. Dopiero kiedy Simon
odkrył, że drzwi do ogrodu są otwarte, zdaliśmy sobie sprawę z tego, co się stało.
Znalezliśmy jej ciało w stawie.
Ash wpatrywał się w nią z przerażeniem. Jej myśli błądziły gdzieś daleko.
Zapewne wspominała tamtą tragiczną noc.
 Jej nocna koszula zajęła się ogniem i zapewne wskoczyła do stawu, by ugasić [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • grabaz.htw.pl