[ Pobierz całość w formacie PDF ]

kartka, że apartament został wynajęty...
Jakby na potwierdzenie słuszności wywodów Urszuli dzwonek zadzwięczał znowu,
znacznie dłużej tym razem.
 Niech sobie dzwonią do jutra  warknął Theofil ze złością.
 Zostawiłam światła w hallu i salonie, jak zawsze, zgadną więc, że ktoś jest w domu.
Sąsiedzi zatelefonują do naszego komisariatu. I parę minut pózniej przyjedzie tu pierwsze
auto policyjne! O ile zakład? Bo widzi pan, ja jako przyszły świadek prokuratury w procesie
Vidala Bazuki jestem pod specjalną opieką władz i ich konfidentów w sąsiedztwie.
Kłamstwo, jakim zakończyła swą improwizację, zaniepokoiło Theofila nadspodziewa-
nie mocno. Natychmiast uznał, że lepiej nie dopuścić do tego, by reflektanci na mieszkanie
poszli zasięgnąć języka w sąsiedztwie; trzeba ich spławić stąd grzecznie, z udanym współczu-
ciem, że przybyli za pózno.
 Znów dzwonią! Pójdę im otworzyć i...
 Aha, i uciekłabyś mi, cwaniaczko! Raczej ja z nimi sprawę załatwię, zamknąwszy tu
panią na klucz Sicherheitshalber  mówił, idąc ku drzwiom.  A nie radzę krzyczeć ani
kopać drzwi, lub zrobię mokrą robotę tym oto narzędziem!
Wyjął z kieszeni marynarki nieduży rewolwer, pogroził nim Urszuli, wyszedł i drzwi z
zewnątrz zamknął na klucz, jak obiecał.
Odczekała chwilę, potem postawiła na stoliku lampę, od ciężaru której już omdlewały
jej dłonie, doskoczyła do telefonu, podniosła z widełek słuchawkę, a drugą dłonią szybko
nakręciła na tarczy ten numer, który podał jej Kamil Hetman. Dopiero po szóstym dzwonku
ktoś tam podszedł do aparatu i melodyjnie jęknął  hellou?
 Halo, tu Urszula, mam ból głowy  rzekła dobitnie, osłaniając dłonią tubkę. 
Mam ból głowy!  powtórzyła, gdyż tak podobno brzmiało wołanie o pomoc według dzi-
wnego szyfru pupilków  papy Luiggiego.
 Kto go nie ma w naszych czasach, ach kto?  westchnął rozmówca.
 Ależ Urszula ma okropny ból głowy!
 To czego ta osoba nie idzie łykać aspirynkie, się pytam?  dziwił się tamten,
używając najczystszej Brooklin-slang, gwary bruklyńskiej, według której wymowa rzeczo-
wnika  person  osoba brzmi jak  poison , trucizna.
 Przepraszam, czy to jest MOJA OSTATNIA NADZIEJA?
 Dlaczego nie, droga pani? Z pewnością wasza ostatnia nadzieja. Bo nasza pasta do
podłóg wysysa nawet beznadziejne plamy, po części tudzież...
 Z którym numerem ja mówię?  wtrąciła zaskoczona Urszula.
Okazało się, że mówiła z wrong number, a nie z tym, jaki wykuła na pamięć. W
pośpiechu nakręciła zły numer. Czy zdąży naprawić swą omyłkę? Może tak, natomiast ani
helikopterem nie zdążyłby ktoś z Dolnego Manhattanu, gdzie była knajpa Luiggiego Strano,
do Forest Hills przybyć jej z odsieczą w takiej sytuacji jak obecna, gdy Theofil Siegel mógł
powrócić z parteru lada minuta.
Na niczyją pomoc liczyć dziś nie mogę, tylko na siebie  zrozumiała, cisnęła słucha-
wkę z powrotem na widełki, zamiast ją odłożyć, jak przedtem zamyślała i popędziła ku
zamkniętym drzwiom z nowym planem obrony.
Poczuła nagły przypływ otuchy i energii. Postanowiła zabarykadować drzwi. Wpra-
wdzie olbrzymie łóżko po Ruth było za ciężkie do przesunięcia przez jedną osobę, za to mo-
gło stanowić  żelbetonowy punkt oparcia dla innych mebli mających zatarasować drzwi.
Antyczna komoda na bieliznę i gotowalnia jeszcze pełna kosmetyków ongiś używanych przez
Ruth otrzymały wraz z fotelami ważną funkcję utworzenia barykady poprzecznej, której jeden
koniec dotykał boku łóżka, a drugi podtrzymywał drzwi otwierające się do wewnątrz.
Urszula jeszcze umacniała swą barykadę, kiedy jej niepożądany adorator, a zarazem
nieobliczalny wróg, powrócił z parteru willi. Szukając klucza po kieszeniach przechwalał się
już przez drzwi, jak obełgał reflektantów na mieszkanie, którzy dzwonili tak uparcie przyje-
chawszy tu autem aż z Bronxu i jak zabezpieczył się przed podobnymi reflektantami w przy-
szłości. Oto napisał na tekturze:  MIESZKANIE JU%7ł WYNAJTE. CHORY W DOMU, NIE
DZWONI! i wsunął ją pomiędzy firaneczkę a szybę oszklonych drzwi willi.
Przekręciwszy klucz w zamku stwierdził ze zdumieniem, że drzwi ustąpiły tylko na pół
cala, a potem natrafiły na jakąś przeszkodę. Przypuszczając, że podpiera je tylko Urszula, [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • grabaz.htw.pl